top of page

TRANSKRYPCJA 
#100 TOBIASZ

Zależy od perspektywy trochę i od podejścia też dużo. Myślę, że jakby zwracanie uwagi na takie małe pozytywne rzeczy. W jednej książce to było, nie wiem czy to był tytuł w sensie tytułu rozdziału czy jakieś tylko zdanie ale, że to jest lepsze pięć cukierków czy kawałek tortu? Jakby mózg się po prostu uczy. Jeżeli się dostanie raz taki kawałek tortu to w sensie przysłowiowy czy tam metaforą. No to później takie małe cukierki już nie będą cieszyły. I właśnie myślę, że to jest sztuka w tym żeby się cieszyć z tych małych cukierków.

#100_FB.jpg

fot. BHU/ Kamil DąbkowskiI

TOBIASZ:

Myślę, że jakby zwracanie uwagi na takie małe, pozytywne rzeczy w jednej książce to było, że co jest lepsze: 5 cukierków czy kawałek tortu? Jakby mózg się po prostu uczy. Jeżeli się dostanie raz taki kawałek tortu, to później takie małe cukierki już nie będą cieszyły. I właśnie myślę, że to jest sztuka w tym, żeby się cieszyć z tych małych cukierków.

 

BLACK HAT ULTRA:

Cześć Tobiasz. Witam serdecznie.

 

TOBIASZ:

Cześć Kamil.

 

BLACK HAT ULTRA:

Dziękuję, że przyjechałeś. Przedstawię Cię pokrótce może, bo wiele osób Ciebie nie zna ale jesteś bardzo ważną osobą dla podcastu z Andrzejem Orłowskim. Chociażby biorąc pod uwagę ten świat podcastowy BLACK HAT ULTRA, bo na końcu zadaje Andrzejowi pytanie o to czy 14 latek, który biega 90 km tygodniowo nie zaszkodzi sobie w jakiś sposób? No i rozmawiamy o tym z Andrzejem i tym 14 latkiem byłeś ty. Napisałeś do mnie na Instagramie i bardzo mnie to zainspirowało, i sam zacząłem się zastanawiać. Pamiętam, że napisałeś do mnie na początku, jak masz trenować i jakieś takie ogólne. 

 

TOBIASZ:

No coś w stylu czy to jest normalne.

 

BLACK HAT ULTRA:

Tak coś w stylu czy to jest normalne. I szczerze, ja kompletnie nie wiedziałem jak się do tego odnieść. Z jednej strony oczywiście było - ale jak to zrobi sobie krzywdę. Przecież zazwyczaj młode osoby zaczynają od małych dystansów, małych i szybkich dystansów, a potem jak się starzeją przechodzą do długich. Ty postanowiłeś na odwrót. Spytałem się Andrzeja. On też w sumie nie widział żadnych przeciwwskazań. Opowiedz może w ogóle, jak w głowie 14 latka, bo to jest fascynujące, narodził się pomysł na to, żeby biegać ultra.

 

TOBIASZ:

To może być ciężko żeby sobie przypomnieć w ogóle.

 

BLACK HAT ULTRA:

No spróbuj.

 

TOBIASZ:

To chyba się w ogóle zaczęło, taka trochę pokręcona historia, ale mi się kiedyś na YouTubie przewinął filmik o zarządzaniu czasem. Wiem, to nie ma na razie nic wspólnego. I później to przeszło jakby tak bardziej w rozwój osobisty itd. I trafiłem na książkę Tonyego Buzona. To jest gościu, który no generalnie jeden z lepszych ludzi, którzy opowiadają o pamięci, o tym jak zapamiętywać szybciej, więcej. On też w ogóle stworzył całą koncepcję map myśli. Z tego co wiem przynajmniej. No i tam gdzieś było, żeby tam zacząć biegać. No to lepiej dotlenienie mózgu i wszystko. Nie pamiętam jak to przyszło w ultra dokładnie, ale jakoś chyba, nie jestem pewien, czy mi się nie przewinął Marcin Świerc, albo Bieganie w górach mi się najpierw przewinęło. No to później Marcin Świerc się przewinął po jakimś czasie, i wyjeżdżaliśmy na wakacje do Chorwacji, i brat mi powiedział, że chodzą mu jakieś książki na wakacje i trafiłem na "Szczęśliwi biegają ultra", więc w ten sposób. No i później się już zaczęło. Tak mocniej.

 

BLACK HAT ULTRA:

No dobrze, to czekaj. Dobra. Wytłumacz. Jak to jest, że człowiek mając 13 - 14 lat interesuje się zarządzaniem czasu?

 

TOBIASZ:

Tak jest chyba po prostu, nie wiem.

 

BLACK HAT ULTRA:

To już jest mind blowing. 

 

TOBIASZ:

Ja wiem? 

 

BLACK HAT ULTRA:

No jest. 

 

TOBIASZ:

Dla mnie to jest normalne. 

 

BLACK HAT ULTRA:

13-14 lat, to biegasz, grasz w piłkę, albo nie wiem w piaskownicy jeszcze? Nie no, w piaskownicy już nie siedzicie, ale no to ok, no to przed komputerem. Ale właśnie nie myślą o rozwoju osobistym. To jest niesamowite, stary. To jest niesamowite, ale dobra.

 

TOBIASZ:

No jakby dla mnie po prostu inspirujący temat był. Może w ten sposób.

 

BLACK HAT ULTRA:

Odłóżmy to sobie, bo myślę, że jeszcze wrócimy do tego, ale jest to niesamowite. Książka i co dalej?

 

TOBIASZ:

Co dalej? To coraz dłuższe dystanse, tak? Wchodzenie coraz bardziej w ultra. Na razie wtedy było po prostu dowiadywanie się różnych rzeczy.

 

BLACK HAT ULTRA:

Z jakich źródeł się dowiadywałeś?

 

TOBIASZ:

Internet tylko. YouTube, raczej częściej. Jakieś relacje z biegów to po prostu ulubiona rozrywka na pewno wtedy.

 

BLACK HAT ULTRA:

No właśnie, od razu powiedzmy, że ty byłeś za młody, żeby startować w jakiś zawodach.

 

TOBIASZ:

No tak, nadal jestem de facto.

 

BLACK HAT ULTRA:

Nadal jesteś. Nie mogłeś się szykować pod nic. Robiłeś to dla siebie.

 

TOBIASZ:

Tak. Jakby raczej nigdy nie miałem tak, że bieganie dla rywalizacji. Tylko, że fajnie by było wystartować w zawodach. Ale bieganie jest dla biegania a nie dla zawodów. Więc nawet się jakoś szczególnie wtedy nie interesowałem ani światkiem całym biegowym. Po prostu bieganie. 

 

BLACK HAT ULTRA:

No dobra. Bieganie. Gdzie biegałeś? Skąd pochodzisz?

 

TOBIASZ:

Okolice Pszczyny. Tam też blisko jest Oświęcim w sumie. Tam nie wiem ile? 13 kilometrów od Oświęcimia. U nas, kiedy już zamknęli psa w paczkomacie - to ta moja miejscowość. Nie wiem na ile można być dumnym, ale no to u nas generalnie.

 

BLACK HAT ULTRA:

Masz tam jakieś lasy do biegania?

 

TOBIASZ:

Ja mieszkam 50 metrów od lasu. Mam tak właściwie wały przeciwpowodziowe, a tam 50 m. Przez nas też przepływa Wisła. No i tam przebiegałem po prostu, bo mieszkamy na granicy z Małopolską. To jest taka miejscowość - Wisła oddziela. I zazwyczaj przebiegłem po prostu na drugą stronę Wisły do Małopolski. Tam jest mniej ludzi i tam też biegałem.

 

BLACK HAT ULTRA:

Ok. Znalazłeś sobie jakiś plan treningowy, który śledziłeś?

 

TOBIASZ:

Ja nie potrafię się do końca trzymać planów. Ale po jakimś czasie miałem już tak, że gdzieś 3 kilometry rozruchowo, później 8 coś trochę szybciej, no i później jeszcze schłodzenie. Też z podbiegami w ogóle było ciekawie, bo przez to, że niby niedaleko miejscowość Górno, ale trzeba było rodziców uprosić, żeby pojechać, to wszystkie podbiegi na wałach były. Tam nie wiem ile, może 15 metrów - 10 metrów może do góry. No i bieganie góra, dół, góra, dół. Także też tak na pewno śmiesznie wyglądało. No i zazwyczaj z rana.

 

BLACK HAT ULTRA:

Przed szkołą jeszcze dawałeś radę? To co, o której wstawałeś? Czwarta?

 

TOBIASZ:

Nie no, o piątej. No ale ja jestem raczej z tych, co wcześniej wstają.

 

BLACK HAT ULTRA:

Ile czasu tak trenowałeś? 

 

TOBIASZ:

Tygodniowo? Myślę, że to będzie około 11 godzin, bo jeszcze tam wszystko core, stability.

 

BLACK HAT ULTRA:

Też robiłeś? W domu czy na siłce?

 

TOBIASZ:

W domu. Nie, siłka to obcy temat w ogóle. Brzmi jak w innym języku trochę dla mnie. Ale wtedy wszystko w domu. Miałem jakieś gumy oporowe. Wtedy jeszcze miałem drążek w pokoju. Teraz już nie ma.

 

BLACK HAT ULTRA:

Jak się z tym czułeś w ogóle fizycznie? To bieganie jak na ciebie wpływało? Nie czułeś się zmęczony?

 

TOBIASZ:

Nie, właśnie nie czułem się zmęczony. Tak raczej się cieszyłem, że jakiś taki sposób na spędzanie czasu, w którym się spełniam, dobrze się czuję. Też taka trochę może medytacja, odcięcie głowy. Zresztą sam wiesz jak to wygląda, że biegniesz i w sumie nie myślisz o niczym jak nie masz muzyki.

 

BLACK HAT ULTRA:

Tak, oczywiście. To jest wspaniałe. Można się oderwać, to prawda. Ale ty od czego się odrywałeś?

 

TOBIASZ:

Od czego? To jest dobre pytanie i nie wiem na ile jestem w stanie odpowiedzieć, ale myślę, że to po prostu od takich rzeczy, które były w szkole. Samo to co powiedziałeś chyba gdzieś tam przy początku, że skąd się wzięło tam w głowie 13 - 14 latka. No to to też trochę wynika, z tego też trochę wynika to, że raczej nie było tak, że w szkole spędzałem czas z kimś, tylko raczej po prostu gdzieś na boku. Też przyzwyczaiłem się więc, aż tak nie przeszkadzało później.

 

BLACK HAT ULTRA:

Czyli ty lubisz mieć własną przestrzeń?

 

TOBIASZ:

Może nie tyle co własną przestrzeń, co po prostu ciężko jest mi zrozumieć niektóre zachowania osób w moim wieku.

 

BLACK HAT ULTRA:

Ok

 

TOBIASZ:

No ale też to co sam wiesz, ja jestem po prostu trochę inny, i może trochę inaczej myślę. W sensie nie tak jak osoby w moim wieku.

 

BLACK HAT ULTRA:

Zdecydowanie tak. Jak to dzisiaj usłyszałem od ciebie, jak mówią inni na twój temat - jesteś ciekawym przypadkiem.

 

TOBIASZ:

Trochę w innym kontekście.

 

BLACK HAT ULTRA:

Tak, opowiemy o tym za chwilę. To słuchaj biegasz sobie. Przez jaki okres biegałem w ten sposób?

 

TOBIASZ:

W ten sposób myślę, że biegałem przez cztery miesiące. Później zrobiłem sobie przerwę, bo tak trochę się nie chciało powoli, ale okazało się, że jednak bez biegania trochę ciężko. I z powrotem do biegania. Nie wiem czy wtedy, czy to jeszcze nawet nie było przy początku i czy to nie było z rozwojem osobistym. Ale na jakimś kanale było coś o bieganiu. I się przewinęli Urodzeni Biegacze. To możliwe, że stąd się wzięło akurat ultra. No ale książka, którą chyba każdy kto biegał ultra zna. No i skąd się wzięło sporo.

 

BLACK HAT ULTRA:

Jakieś inne książki jeszcze potem wpadły ci w oko?

 

TOBIASZ:

Następna książka to chyba w ogóle było "Szczęśliwi biegają ultra". Książki Marcina Świerca ciągle nie przesłuchałem. No a później już "Pod Górę". Teraz też mam ten "Trening z pulsometrem". Chyba tak to było. Joe Friel.

 

BLACK HAT ULTRA:

Tak. Udało ci się spojrzeć do tej książki czy jeszcze nie? 

 

TOBIASZ:

Jeszcze nie. 

 

BLACK HAT ULTRA:

Jeszcze się nie chcesz nastawiać na [...]?

 

TOBIASZ:

Tak. Ja po prostu nie wytrzymałbym psychicznie chyba. 

 

BLACK HAT ULTRA:

No właśnie. Dobrze, czyli cztery miesiące, potem miałeś przerwę. Jak długą?

 

TOBIASZ:

Dwa miesiące może maksimum.

 

BLACK HAT ULTRA:

Ok.

 

TOBIASZ:

A później z powrotem.

Tak. Jakby raczej nigdy nie miałem tak, że bieganie dla rywalizacji. Tylko, że fajnie by było wystartować w zawodach. Ale bieganie jest dla biegania a nie dla zawodów. Więc nawet się jakoś szczególnie wtedy nie interesowałem ani światkiem całym biegowym. Po prostu bieganie. 

BLACK HAT ULTRA:

Nie przyszło ci do głowy, żeby biegać trochę mniej jednak?

 

TOBIASZ:

Zależy ile miałem czasu. Może wtedy tylko, że może jednak trochę za dużo, że pasowałoby jeszcze inne rzeczy. Też na pewno nie było to związane z tym, że muszę się do czegoś uczyć, bo o dziwo mam całkiem dobrą pamięć, ale nie na zasadzie takiej, że szybko się uczę. Tylko na tej zasadzie - robiłem test Gallupa i wyszło jako przeważający talent zbieranie. I to jest takie trochę Justin Case Packet, co się przyda to zapamiętam. Więc ktoś coś do mnie teraz powie, a mi to później siedzi i przychodzi w odpowiednim czasie.

 

BLACK HAT ULTRA:

Ja też zresztą zrobiłem ten test i wyszło mi z niego, że powinienem robić podcasty, więc robię podcast. Ale opowiedz mi [...], dobra, słuchaj, bo z tym samorozwojem wiesz, to mnie męczy. Bo wiem, że ty czytasz bardzo dużo książek z tym związanych, spotykasz się z ludźmi, którzy dużo osiągnęli w sferze biznesu. Jakby temat też pieniędzy ciebie bardzo zajmuje, ale nie w kwestii posiadania pieniędzy, tylko po prostu ekonomii.

 

TOBIASZ:

Zrobienia biznesu. 

 

BLACK HAT ULTRA:

Tak, ale też mam wrażenie, że ty chciałbyś zrobić w życiu biznes, żeby na nim zarobić. Na pewno nie po to, żeby sobie kupić złoty łańcuszek i Porsche, ale kręcić cię gdzieś taka przedsiębiorczość po prostu.

 

TOBIASZ:

No tak, takie tworzenie, robienie czegoś dużego. Może tak bym to trochę określił.

 

BLACK HAT ULTRA:

No właśnie, ty lubisz duże rzeczy.

 

TOBIASZ:

No tak, to prawda.

 

BLACK HAT ULTRA:

Kurczę, jak to, dlaczego? W sensie, jak myślisz?

 

TOBIASZ:

Nie wiem w sumie dlaczego. Ja chyba lubię po prostu jakieś takie ekstrema. Trochę. Może w ten sposób, że to mnie po prostu jakoś tam nakręca. Też mnie może trochę zmotywowała do takich bardziej ekstremalnych rzeczy książka Umysł miliardera. Autorem jest Rafael Badziag, który też de facto biegł ultra przez pustynię. No a tam jakby opowieści, które on opowiadał dla ludzi, którzy nie biegają ultra byłyby zaskakujące. Ale dla ultrasów to chyba nic nowego.

 

BLACK HAT ULTRA:

Czyli co? Odchodzące paznokcie czy?

 

TOBIASZ:

No coś takiego, że po siedemdziesięciu kilometrach krew chlupała w butach. Nic nowego w sumie. 

 

BLACK HAT ULTRA:

Normalne rzeczy.

 

TOBIASZ:

Kto by się przejmował.

 

BLACK HAT ULTRA:

Dokładnie. [śmiech] Masz jakiś pomysł na swój pierwszy biznes już jak skończysz szkołę i będziesz mógł coś zarabiać?

 

TOBIASZ:

Nie mam. Ciągle nie ma, ale mam wrażenie, że jestem coraz bliżej. I bardzo mi się podoba idea. To się nazywa business desrapaties. I generalnie chodzi o to, że był jakiś ustalony stan rzeczy. Były np. konie. Nagle przyszedł Henry Ford i wprowadził samochody. Byli kurierzy. Nagle przyszedł InPost i są paczkomaty.

 

BLACK HAT ULTRA:

Czyli odpowiadanie na zapotrzebowanie ludzi.

 

TOBIASZ:

Tak, ale chodzi o to że było coś wcześniej i coś co nagle zupełnie nie jest potrzebne. Wchodzi coś nowego i tamto staje się bezużyteczne. I też bardzo fajnym określeniem na to jest to, że tak jak się normalnie robi biznes, to najpierw się sprawdza czy każda śrubka jest dobrze dokręcona czy wszystko jest na pewno bezpiecznie. W szybkim skalowaniu to jest tak, że dobra na szybciku, no w plitscallingu, bo to się trochę tak nazywa. To jest tak, że na prowizorycznie się przyczepi skrzydła, ale już się do tego przymocuje silnik odrzutowy, żeby leciało jak najszybciej. To tak średnio bezpieczne, ale [...].

 

BLACK HAT ULTRA:

Średnio. [śmiech] Masz jakiś pomysł na szkołę dla siebie?

 

TOBIASZ:

Na szkołę dla siebie?

 

BLACK HAT ULTRA:

Po liceum.

 

TOBIASZ:

Nie mam trochę. Szczerze mówiąc nie mam nawet za bardzo w planach, ale jak już to chyba ekonomiczne. Myślałem jeszcze o psychologii, psychologii biznesu, ale jeszcze się okaże. W sumie trochę mam czasu, więc.

 

BLACK HAT ULTRA:

No tak. W której klasie teraz jesteś? 

 

TOBIASZ:

W pierwszej. 

 

BLACK HAT ULTRA:

No to masz jeszcze. Chociaż czas szybko leci.

 

TOBIASZ:

To też prawda. To, że jestem w czteroletnim liceum, więc też inaczej.

 

BLACK HAT ULTRA:

To już za chwilę będziesz musiał te decyzje podejmować. Niestety.

 

TOBIASZ:

Kto by się przejmował.

 

BLACK HAT ULTRA:

Kto by się tym dzisiaj przejmował. Słuchaj, dobrze. No to biegasz sobie.

 

TOBIASZ:

No tak.

 

BLACK HAT ULTRA:

I nagle bolą cię nogi.

 

TOBIASZ:

Bolą nogi, plecy w odcinku lędźwiowym tak trochę mocniej. No i tam bieganiem bolą nogi. Chyba nikogo to nie dziwi. Nic nowego. Czasem też plecy mogą przecież zaboleć. Źle się przy zbiegu chociażby trochę za mocno się piętą gdzieś uderzy raz no i później bolą plecy. Więc nic nowego. Ignorowanie. Myślę, że to nawet jak się zastanowiłem, to możliwe, że to nawet było gdzieś od lutego. Bo kojarzę że wtedy specjalnie kupowałem Ultra, gdzie był temat regeneracji i jakby gdzieś wtedy to się zaczęło. No i później wiadomo, to nie przestawało boleć, robiłem sobie raz przerwę na tydzień, wróciłem i nic się nie zmieniło. Więc stwierdziłem, że biegam dalej. I gdzieś, myślę, że końcówka maja - początek czerwca. Zacząłem się tak czuć jeszcze gorzej i zrobiliśmy badanie krwi. CRP to wskaźnik stanu zapalnego - CRP OB. No i tam wyszło podwyższona norma S5, mi tam wyszło 35, więc też na razie niedużo. Ale już wtedy chyba od tygodnia też nie biegałem, bo wiedziałem, że coś jest nie tak. No a tam później wszystko normalnie. Zdarzyła się raz taka sytuacja, że po prostu ciężej mi było wstać z łóżka, bo mnie tak nogi bolały. To jakieś tam przeciwbólowe. Dwa dni później w nocy mój brat musiał jechać na stację benzynową po przeciwbólowe bo było już tak ciężko. I zrobiliśmy w poniedziałek rano badanie krwi. No i tam w sumie wszystko fajnie. Później pojechaliśmy z klasą do Energylandii jeszcze. To był ostatni wspólny wyjazd klasy. I wracam, no i mama do mnie dzwoni, że słuchaj jutro się zbieramy do szpitala, tak że jak byś mógł spakować rzeczy. Jakby w miarę to zrozumiałem, bo się okazało, że tam to CRP już nie było 35 tylko 70, więc tak sobie systematycznie powoli rosło. No i w szpitalu w Bielsku-Białej, tam szukali, szukali i nic nie mogli w sumie znaleźć. USG tarczycy, brzucha, doplery nóg - w sensie przepływy krwi. Wszystko szukali, nic nie znaleźli. No i jeszcze zrobili mi rezonans odcinka lędźwiowego, w którym wyszły jakieś zmiany. Też to co było całkiem ciekawe to to, że pan, który obsługiwał rezonans - elektroradiolog na początku był taki strasznie szorstki, i no w ogóle siadaj tutaj, tak pogardliwie. Ale jak już wychodziłem to mi podał kurtkę, pomógł się ubrać odprowadził do wyjścia. Taki miły się nagle zrobił. Tak, że to było na pewno ciekawe. Jak dostaliśmy opis tego rezonansu, też trochę szybciej, bo moja mama pracuje w służbie zdrowia, no to powiedzieli nam, że tu może być problem, żeby nam pomóc, więc możemy gdzieś pojechać. No i nam się akurat udało dojechać do Krakowa, bo tam też mamy rodzinę w szpitalu. Więc trafiliśmy do Krakowa. No i karetką wiadomo, Kraków. No i później się już zaczęło okazywać różne ciekawe rzeczy.

Nie wiem. Ja mam jedną ulubioną książkę, która też jest kolejną a typową kwestią u mnie rozmyślania Marka Aureliusza. Także ja jak już myślę to raczej bardziej stoicko Więc po prostu się bardziej cieszyłem bo takie dziecko szkoda żeby 4 latek mimo wszystko miał na tak wczesnym etapie zniszczony organizm.

BLACK HAT ULTRA:

No ale w tym Krakowie gdzie trafiliście?

 

TOBIASZ:

Trafiliśmy na oddział onkologia - hematologia, co mnie trochę zdziwiło, no ale z drugiej strony tam moja ciocia akurat była właśnie na tym oddziale, no więc tak.

 

BLACK HAT ULTRA:

Ale dostaliście skierowanie na onkologię z Bielska czy?

 

TOBIASZ:

Nie wiem, nas po prostu przewieźli przez SOR na onkologię. Ok w sensie nie na sygnale tylko tak transportowany.

 

BLACK HAT ULTRA:

Musiał być lekki szok dla Ciebie.

 

TOBIASZ:

A czy lekki szok był po wejściu na oddział. Spotkanie się z 4 letnimi dziećmi, które już nie mają włosów a mimo wszystko są ciągle szczęśliwe. No i myśmy tam później w tym Krakowie już chodzili po wszystkich możliwych specjalistach. Poszliśmy jeszcze raz sprawdzić tarczycę bo tam w Bielsku wyszło, że to bielski. Ale to tam kwestia urody. Zawsze to tak wygląda. I w pewnym momencie pani endokrynolog po prostu wyskoczyła z krzesła bo się zastanawiała czy to mięsień czy taki duży węzeł chłonny. Okazało się, że to węzeł. Niestety trzy i pół centymetra.

 

BLACK HAT ULTRA:

W którym miejscu?

 

TOBIASZ:

Na szyi po lewej stronie, po prawej. I jakby jeszcze poszła po koleżankę żeby się upewnić czy to na pewno jest węzeł. Okazało się, że tak. Jakby gdy jest już pięć milimetrów węzeł to się mówi, że jest duży. To trzy i pół centymetra. To tak już całkiem spory. Jak zeszliśmy na dół to już chirurdzy czekali.

 

BLACK HAT ULTRA:

I od razu cię położyli na stół?

 

TOBIASZ:

Następnego dnia. Następnego dnia z samego rana operacja. Wycięcie fragmentu do biopsji żeby zobaczyć co to w ogóle jest jakby co się dzieje. I przy okazji założenie wejścia centralnego. To jest taki wężyk, który wchodzi do żyły centralnej. Ja akurat mam go po tej stronie wyjątkowo bo tutaj miałem biopsję. I chodzi o to, że jak się podaje kroplówki, jak się podaje różne wszystkie rzeczy to żeby nie niszczyć żył i też jest znacznie łatwiej. Tylko, że o wejście później też trzeba dbać. I jeszcze tego samego dnia chyba z tego co pamiętam był wynik biopsji i wyszedł chłoniak czyli nowotwór węzłów chłonnych. Rzucili mnie dwa dni później na badanie PET. To jest badanie, które pokazuje gdzie jest aktywność nowotworowa. I wyszło, że jest w kręgosłupie, że jest wśródpiersiu,  że jest tam pod obojczykiem. Generalnie wyszło, że czwartego stopnia. Ciekawe przynajmniej dla mnie. Inni się boją.

 

BLACK HAT ULTRA:

Jak zareagowałeś wtedy?

 

TOBIASZ:

To jest w ogóle całkiem ciekawe bo ja się de facto ucieszyłem, że trafiło na mnie a nie na właśnie jakieś takie małe dziecko. Więc też nie było tak, że się źle czułem, że chodziłem przygnębiony tylko raczej bardziej szczęśliwy, że uda mi się zmierzyć z czymś takim. Że mało osób na szczęście ma taką możliwość. Ale, że ja już to doświadczenie silniejszy.

 

BLACK HAT ULTRA:

Myślę, że jest to podejście bardzo mało popularne. Jesteś absolutnie wyjątkowy tutaj, nie tylko zresztą w tej kwestii. Dobrze czy ta operacja coś dała? 

 

TOBIASZ:

Tylko wynik bo jakby przez to, że to było czwartego stopnia to się nie dało wyciąć wszystkiego. Wtedy bym się pozbył połowy węzłów chłonnych w organizmie co by miało chyba gorsze skutki. Ale tam trzy dni po tej operacji już zacząłem chemie.

 

BLACK HAT ULTRA:

Ile ona trwała?

 

TOBIASZ:

Każdy cykl trwa 15 dni, po którym następuje 15 dni przerwy. Przynajmniej w moim przypadku bo też są różne cykle są białaczkowe też są różne nowotwory. Ale w moim przypadku trwało 15 dni. Sześć dni chemii i przez te całe 15 dni dostawałem sterydy, jakby sztuczny kortyzol po prostu.

 

BLACK HAT ULTRA:

Powiedz mi jeszcze dlaczego ty uważałeś, że sobie z rakiem poradzisz lepiej niż małe dziecko? Skąd taki spokój w tobie?

 

TOBIASZ:

Nie wiem. Ja mam jedną ulubioną książkę, która też jest kolejną a typową kwestią u mnie rozmyślania Marka Aureliusza. Także ja jak już myślę to raczej bardziej stoicko Więc po prostu się bardziej cieszyłem bo takie dziecko szkoda żeby 4 latek mimo wszystko miał na tak wczesnym etapie zniszczony organizm.

 

BLACK HAT ULTRA:

Czyli dla ciebie przeszkody są szansami na rozwój?

 

TOBIASZ:

W kaizen jest zdanie, że trochę parafrazując ale; Trudności stwarzają możliwości. Więc raczej w ten sposób o tym pomyślałem.

 

BLACK HAT ULTRA:

Pojawia się czasem w twojej głowie myśl o tym, że możesz nie wyzdrowieć?

 

TOBIASZ:

Czasem się pojawia ale to bardziej. Ja w ogóle nie wspominam całego okresu leczenia jako zły, zły okres. Uważam, że to był jeden z lepszych okresów w moim życiu.

 

BLACK HAT ULTRA:

Z jakiego względu?

 

TOBIASZ:

Chociażby przez to, że takie zbliżenie z całą rodziną. No bo nie byłoby takiej okazji chociażby żeby spędzić tyle czasu z rodzicami bo nie wiem ciągle była jakaś tam praca czy coś. Więc teraz się udało. Na szczęście moja mama też ma na tyle dobre szefostwo, że jej po prostu pozwalali siedzieć w szpitalu no bo też byli wyrozumiali w tym przypadku. No więc też było o tyle łatwiej.

 

BLACK HAT ULTRA:

Szukać pozytywów w tej całej sytuacji?

 

TOBIASZ:

Ja nie widziałem negatywów więc nie było jak szukać pozytywów.

 

BLACK HAT ULTRA:

Ale jednak ta choroba w jakiś sposób cię ogranicza jednak. Nie patrzysz tak na to?

 

TOBIASZ:

Widzę te ograniczenia. Jakby chemia znacznie obniża odporność. Nie można iść do sklepu. Ja na początku też przez tę chemię byłem tak osłabiony. Swoją drogą miałem też gorset żeby mi się nie złamał kręgosłup bo gdybyśmy trafili wcześniej to mi się kręgosłup mógł tak złożyć.

 

BLACK HAT ULTRA:

Pamiętam jak byłem u ciebie chodziłeś w tym gorsecie.

 

TOBIASZ:

Tak to wtedy raczej bym więcej siedział niż, niż w sumie po prostu bym siedział bo raczej nie mógłbym wstawać.

 

BLACK HAT ULTRA:

A jak w szkole twoi znajomi zareagowali na twoją chorobę?

 

TOBIASZ:

A właśnie dużym wsparciem. Ja zawsze w szkole byłem tygrysem. Już nie pamiętam dlaczego ale nim byłem i jak przyjechałem po raz pierwszy do domu tam chyba miesiąc w szpitalach spędziliśmy. I jak przyjechałem to czekał na mnie koszyk pełen tygrysich rzeczy. Na przykład są takie chrupki tygryski. Do tego miałem parę paczek, czekoladowe, z czekoladą w środku, zwykłe. Po prostu wszystko co się dało z tygryskiem. To było maskotki, wszystko co się dało, naprawdę. Jeszcze nawet był miód z karteczką z tygryskiem z Kubusia Puchatka i to co tygryski lubią najbardziej.

 

BLACK HAT ULTRA:

Słodziaki. Twoja edukacja teraz jak wygląda? Normalnie jeździsz do szkoły jeśli oczywiście jest otwarta itd.?

 

TOBIASZ:

Nie, nie ja mam do końca tego roku szkolnego, mam nauczanie indywidualne przez to, że jakby odporność jeszcze nie jest na tyle duża żebym mógł sobie pozwolić na przebywanie wśród ludzi, no to ciągle jest indywidualne żeby ograniczyć możliwy kontakt. Jak są zdalne to też mam zdalnie tylko, że nie z całą klasą tylko ciągle jeden na jeden.

 

BLACK HAT ULTRA:

Czyli z rówieśnikami nie widuje się teraz jakoś zbyt często?

 

TOBIASZ:

Wcześniej było tak, że oczywiście jak nie byłem w szpitalu to jeździliśmy na lekcję wychowawczą. Też mi się trafiła świetna wychowawczyni. Mieszka de facto w bloku obok więc ona nawet jak były zdalne to przychodziła. I naprawdę bardzo pozytywna, świetna osoba. Więc po prostu ja się spotykałem tam z klasą. Do szkoły przyjeżdżałem tam, rodzice mnie odwiedzili tam na godzinę i się spotykałem z ludźmi z klasy.

 

BLACK HAT ULTRA:

Ale z tego co mówiłeś wcześniej szkoła nie była dla ciebie jakimś miejscem, w którym nawiązywałeś jakieś bliskie kontakty? Czy nie mylę?

 

TOBIASZ:

Się jakby to nigdy nie było w sumie tak, że z kimś było to na tej zasadzie, że ale świetnie, że się znamy bo po prostu rozumiemy się bez słów. Na ciebie czekałem. Tak niestety nigdy nie było ale zawsze jakby tam trzeba było się jakkolwiek odnaleźć. Samo to, że jakby książki rozwojowe to raczej mało kogo. Rzadko jest tak, że da się kogoś znaleźć w moim wieku.

 

BLACK HAT ULTRA:

Czyli tematów nie znajdywałeś po prostu z nimi? 

 

TOBIASZ:

Może tak. Też trochę może kwestia dojrzałości już wtedy. Wiadomo, że też w trakcie choroby siłą rzeczy musiałem trochę dojrzeć ale już wtedy też była widoczna różnica.

 

BLACK HAT ULTRA:

A opowiedz w takim razie jak chemia przebiegała?

 

TOBIASZ:

Po dwóch tygodniach od pierwszej chemii zaczęły mi wypadać włosy i już byliśmy w szpitalu to wiedziałem żeby sobie nie poprawiać w żaden sposób włosów bo później widziałem po prostu na dłoni, że jednak nawet od środka może być owłosiona więc po prostu nic nie robiłem. Jak chciałem to mogłem sobie chwycić włosy i wyciągnąć tak, mogłem już robić pędzle. Tylko to nie bolało zupełnie. Jak przyjechaliśmy do domu to już miałem takie rzadsze włosy, zakola po prostu do połowy czaszki. I wziąłem taką dużą miskę w domu i zacząłem wyciągać włosy. W ogóle nie bolało. Ja się wtedy śmiałem ze wszystkiego, bo dlaczego nie. I po prostu cała miska we włosach, po bokach mi jeszcze zostało zgoliliśmy się maszynką elektryczną tak żeby było trochę łatwiej. Ale w ogóle się nie czułem jakkolwiek wybrakowany przez to, że nie miałem włosów. Też myślę, że taki przynajmniej z mojej perspektywy fajny trening akceptacji.

 

BLACK HAT ULTRA:

Wszystko dla ciebie z treningiem.

 

TOBIASZ:

Nigdy tak na to nie patrzyłem ale może rzeczywiście. Trochę tak. Czyli te przeciwności budują cię silniejszego po prostu. To jest takie twoje stałe podejście chyba do życia. Myślę, że gdyby nie było przeciwności to nie dałoby się być silniejszym tak trochę.

 

BLACK HAT ULTRA:

Ciężko jest się rozwijać jak nic nie stoi na tej drodze. To prawda, ale wiesz średni mieszkaniec tej planety jednak szuka komfortu, szuka bezpieczeństwa nie szuka przeszkód.

 

TOBIASZ:

Ale nie my. 

 

BLACK HAT ULTRA:

Nie my. Dlatego się spotykamy i gadamy o tym bo to jest super ciekawe. I świadomość tych przeszkód buduje nas po prostu, pokonywanie tych przeszkód. Jesteśmy silniejsi i właściwie na tej zasadzie w ogóle życie ma smak jakiekolwiek.

 

TOBIASZ:

Tak, w sensie na pewno dla nas bo dla niektórych osób to może być po prostu Netflix. To nie mam nic do osób oglądających Netflixa aczkolwiek myślę, że też fajnie jest czasem zrobić coś innego.

 

BLACK HAT ULTRA:

Czasem jest też fajnie obejrzeć tego Netflixa ale tak żeby to nie było główne hobby i zajęcie w ciągu dnia. Co w tej chemii jeszcze ciebie zaskoczyło? Te 15 dni spędzasz w szpitalu w Krakowie i potem wracałeś do domu?

 

TOBIASZ:

Niecałe 15 dni. Zależy co się działo bo czasem było tak, że musieliśmy przyjechać do Krakowa wcześniej, bo źle czułem, bo wymiotowałem. Różne rzeczy się działy też np. na sterydach. To o czym nie wiedziałem wcześniej. Jest tak, że nie można pić soków, nie można jeść słodyczy bo powstaje coś takiego jak cukrzyca sterydowa. I chodzi o to, że sterydy blokują wydzielanie insuliny. No i też np. nie można wychodzić na słońce na pewno pełne, tylko trzeba się osłaniać bo później jest bardzo łatwo poparzenia słoneczne i też chemia reaguje ze słońcem.

 

BLACK HAT ULTRA:

I jak się poczułeś po tej czteromiesięcznej chemii, coś odczułeś? Czy to w ogóle powiedz jak fizycznie odczuwałeś całą tę chemię?

 

TOBIASZ:

Na pewno było tak, że jest spore osłabienie. Mimo wszystko to są toksyny w organizmie, które trzeba wypłukiwać przy podawaniu chemii. Po prostu idzie kroplówka cztery i pół albo 5 litrów na dobę. I to jest sama kroplówka. Do tego jeszcze pasowałoby coś pić. Też trzeba było prowadzić bilans płynu i moczu. Bo żeby nie było tak, że zostaje za dużo tego w organizmie. Bo czasem się zdarzało, że się wypiło 2 litry. Dostało się te 5 litrów w kroplówkach a później w bilansie wychodziło, że brakuje litra moczu.

 

BLACK HAT ULTRA:

Czy ty w trakcie tej chemii chodziłeś do szkoły, uczyłeś się?

 

TOBIASZ:

W szpitalu też jest osobna szkoła i tam też są nauczyciele. Normalnie się uczy. Też później się dostaje z tego oceny. No ale jak wracałem do domu to miałem swoją szkołę. Jak już byłem w Krakowie no to miałem krakowską szkołę.

 

BLACK HAT ULTRA:

Ale nie było ci trudno pogodzić tych dwóch systemów nauczania z innymi nauczycielami?

 

TOBIASZ:

Zupełnie nie. Akurat nauczyciele w szpitalu to naprawdę jedni z lepszych nauczycieli jakich spotkałem. Też może przez to, że miałem gorsze doświadczenia w podstawówce to dla mnie każdy nauczyciel, który nie krzyczy jest miły. Ale na pewno jakby bardzo pozytywni i fajni ludzie.

 

BLACK HAT ULTRA:

Czy oni się dostosowywali do programu, który miałeś?

 

TOBIASZ:

Tak. Oni mieli na przykład 4 książki z różnych wydawnictw z matematyki, w którym my pracowaliśmy, w tym robili.

 

BLACK HAT ULTRA:

Spotykały cię jakieś fajne sytuacje podczas chemii w szpitalu? Jakieś miłe, poznałeś kogoś?

 

TOBIASZ:

Na pewno poznałem parę osób, poznałem w sensie nie tak, że utrzymujemy kontakt. Bo to też tak trochę ciężko mimo wszystko rozgraniczyć między Krakowem a tym bardziej było coś na zasadzie, że jest to też w szpitalu to pogadamy. Ale tak żeby coś inaczej, to na pewno zdarzało się całkiem często w szpitalu tak, że jak ktoś przychodził nowy to ja z nim rozmawiałem i trochę mu tłumaczyłem jak to może wyglądać z perspektywy bardziej pacjenta niż lekarza.

 

BLACK HAT ULTRA:

Ale z iloma osobami zazwyczaj spędzasz czas w szpitalu?

 

TOBIASZ:

W pokoju są 3 osoby, w sensie 3 pacjentów i to każdego zazwyczaj przypada rodzic. Tak jest jak ktoś jest dłużej, na przykład ma dłuższy cykl, cykle białaczkowe potrafią trwać po miesiąc i wtedy jest obok Dom Fundacji Ronalda McDonalda. Zawsze jak ktoś wchodzi to tam przy kasach są te małe skarbonki, do których można coś wrzucić. I to właśnie idzie na takie domy i tam po prostu są takie właściwie, trochę hotelik darmowy. Także bardzo fajnie to wygląda przynajmniej z perspektywy tego. Ale w pokoju zazwyczaj 3 osoby i bardziej polegało to na tym żeby był zapełniony pokój niż na tym żeby był podobny wiek chociażby. Jeszcze też były izolatki. Były trzy izolatki. Trzy izolatki takie bardziej otwarte. I jeszcze było coś na co mówiliśmy akwarium bo tam na przykład szli ludzie po przeszczepach. Do nich w ogóle trzeba było zakładać czepek, maski, jakieś większe przyłbice, te fartuchy takie śmieszne.

 

BLACK HAT ULTRA:

Powiedziałeś, że zazwyczaj nie zwracali uwagi na to z kim jesteś w pokoju jeśli chodzi o wiek. Miałeś jakieś sytuacje z tym związane niefajne?

 

TOBIASZ:

Jak duże. Na przykład. Zdarzało się tak na oddziale był Krzysiek. On miał cztery lata i chłopak, którego oczywiście żal. No jakby białaczka, autyzm i jeszcze po prostu w pakiecie padaczkę dostał chłopak także trochę kiepsko. Ale trochę był nie do ogarnięcia. My jechaliśmy na badanie PET to się cieszyliśmy, że wychodzimy z pokoju bo ciągle krzyczał. Bo generalnie same dzieci na oddziale nie są aż takim problemem. Rodzice to jest temat rzeka. O tym może się trafić rozwydrzone dziecko, które krzyczy cały czas. Ale jak jest rodzic jakiś ogarnięty to wtedy można rzeczywiście jakoś fajnie ten czas w pokoju spędzić. Ale jak jest nawet dziecko fajne, ale rodzic już jest taki gorszy, to zaczynają się problemy. Bo na przykład przychodzi sytuacja taka, że przyszła dziewczynka, która nawet się nie kwalifikowała do leczenia. Ja już wtedy byłem półtora miesiącu po chemii więc już nie miałem ani siły, ani włosów. Po prostu chciałem zasnąć. I pani doszła do wniosku, że idealnym pomysłem będzie wzięcie self mistyka i zacznie rozmowy na głośnomówiącym, na cały pokój. No i każdy się chyba domyśla, że w pokoju nie było raczej cicho bo po co mówić cicho. Można mówić głośno więc dlaczego nie. No i po prostu mama się zapytała czy może mówić trochę ciszej, przejść gdzieś czy coś. No ale nie jest w pokoju sam, jest duży i się dostosuje. Także tego typu patologie się mogą też tam zdarzać. Bo jak to inaczej można nazwać.

 

BLACK HAT ULTRA:

Brak empatii po prostu dla innych. Skończyła się chemia. Czy czułeś się jakoś lepiej po tej chemii, w ogóle?

 

TOBIASZ:

Bardziej się cieszyłem, że się kończą sterydy. Bo sterydy to był taki rollercoaster emocjonalny. Przy odstawieniu sterydów to jest w ogóle rzeczy, które się dzieją są po prostu niesamowite. Bolą wszystkie stawy, ciężko jest usiąść, wstać, wymiotów dużo oczywiście. Na pewno jakby sytuacji przy odstawieniu sterydów było mnóstwo takich, które po prostu gorsze są sterydy, przynajmniej dla mnie z perspektywy tego co się po nich działo niż sama chemia.

 

BLACK HAT ULTRA:

Czy twoje podejście gdzieś w trakcie tej chemii pozmieniało się do tej choroby? Czy miałeś dosyć i nie zrozumiałeś dlaczego tobie się to przytrafiło?

 

TOBIASZ:

Nigdy nie było tak, że dlaczego ja? Zawsze w sensie myślenia, że dlaczego ja, że to i tak do niczego nie prowadzi, więc po co? Ale zdarzało się tak, że już mnie to po prostu irytowało, że ile można siedzieć wśród czterech osób. Bo tak naprawdę z tyloma osobami mogłem się spotykać, wiadomo fajnie rodzina itd. no ale to jest trochę pół roku między Krakowem a domem i nigdzie więcej.

 

BLACK HAT ULTRA:

Jak teraz sytuacja wygląda? Jak teraz twoje leczenie przebiega?

 

TOBIASZ:

Teraz na razie mamy kontrolę. Co jakiś czas coś wyskakuje. To akurat jest normalne i po chemii i w trakcie chemii. Ostatnio musieliśmy jechać do szpitala z powodu wymiotów i siedziałem w sumie. Odkąd się zaczęły ferie spędziłem w Małopolsce. Wiele osób co mi się udało nawet z wyżywieniem ale teraz tak naprawdę w piątek, dopiero byłem w domu i w piątek też po południu przyjechałem pociągiem.

 

BLACK HAT ULTRA:

Dzięki Bogu, że wpadłeś. Miło się z tobą zobaczyć. Jaki jest plan na dalsze leczenie?

 

TOBIASZ:

Na razie nie wiem. Na razie jakby wszystko jest na tyle nieprzewidywalne. Samo to, że my nie wiedzieliśmy, że ferie zaczniemy w Krakowie. Tylko jakby już po prostu raczej nie planujemy aż tak do przodu.

 

BLACK HAT ULTRA:

Bierzesz jeszcze jakieś lekarstwa cały czas?

 

TOBIASZ:

Biorę ale raczej gastrologiczne. 5 dni temu miałem chyba gastroskopię. Tam nic nie wypatrzyli, następnego dnia tomografię też nic nie było widać. W niedzielę to za dwa dni wracam. W niedzielę po południu wracam do szpitala, do wtorku.

 

BLACK HAT ULTRA:

I będą sprawdzać czy nowotwór został usunięty czy nie?

 

TOBIASZ:

Generalnie jakby w kośćcu zawsze się wolniej usuwa niż z mięśni i po dodaniu kontrastu, do rezonansu na przykład widać, że jeszcze się wzmacnia jakby w kręgosłupie, że jest tam. Jeszcze się umacnia ten kolor tych zmian i to na pewno widać. Tak to tu się niestety w tę stronę nie orientuje do końca.

 

BLACK HAT ULTRA:

Czyli w tej chwili nie masz jakiegoś jasno wyznaczonego planu działania tylko po prostu funkcjonujesz i będziesz jeździł na badania?

 

TOBIASZ:

Jak będzie trzeba to będziemy jeździć na razie. Jest szansa jedynie z planów to to, że we wrześniu wrócę do szkoły. Będę pierwszak w drugiej klasie. No ale to jest chyba jedyne to co można jakkolwiek zaplanować.

 

BLACK HAT ULTRA:

Powiedz jak twój powrót do fizycznej aktywności. Wspominałeś, że są przed tobą wizyty u fizjoterapeuty?

 

TOBIASZ:

Tak udało się rehabilitację. Niestety nie z funduszu. Przez to, że gdybyśmy chcieli z funduszu to musielibyśmy jechać dwa razy w tygodniu do Krakowa. Wyjazd do Krakowa to jest cały dzień. Po prostu nie ma tego dnia. Jest dzień w Krakowie. No i to jest jakby fizjoterapia w szpitalu, szczególnie gdy się mieszka tam półtorej godziny drogi. Więc stwierdziliśmy, że pójdziemy prywatnie. Na szczęście się to udało jakoś finansowo ogarnąć, przez to, że to też nie jest co by nie mówić tanie. Myślę, że dojazdy też by nie były. No aczkolwiek w dalszym ciągu też na pewno fizjoterapia prywatna jest o tyle lepsza, że nikt nie robi łaski komuś, że chodź, siadaj.

 

BLACK HAT ULTRA:

Czy myślisz czasami o bieganiu. Interesujesz się bieganiem czy tak jak wspominałeś wcześniej nie chcesz się denerwować tym za bardzo?

 

TOBIASZ:

Nie chcę się denerwować ale nie potrafię od czasu do czasu spojrzeć. To jest niestety za silne.

 

BLACK HAT ULTRA:

Nie wiem jak ty to robisz. Ty to mentalnie tak niesamowicie mocno, że jesteś tak silny mentalnie, że wytrzymuje te sytuację? Nie jest fajne.

 

TOBIASZ:

Zależy od perspektywy trochę i od podejścia też dużo. Myślę, że jakby zwracanie uwagi na takie małe pozytywne rzeczy. W jednej książce to było, nie wiem czy to był tytuł w sensie tytułu rozdziału czy jakieś tylko zdanie ale, że to jest lepsze pięć cukierków czy kawałek tortu? Jakby mózg się po prostu uczy. Jeżeli się dostanie raz taki kawałek tortu to w sensie przysłowiowy czy tam metaforą. No to później takie małe cukierki już nie będą cieszyły. I właśnie myślę, że to jest sztuka w tym żeby się cieszyć z tych małych cukierków.

 

BLACK HAT ULTRA:

Dobry jesteś, Tobiasz. Dziękuję ci bardzo. Sprawa jest otwarta totalnie twojego zdrowia i twojej przyszłości. Głowę masz ustawioną niesamowicie, ponadprzeciętnie. Strasznie się cieszę, że mam z tobą kontakt. Jesteś ewenementem. Nie spotkałem drugiej takiej osoby w życiu. Daje mi to dużą siłę jak myślę o tym z czym ty się zmagasz. Uważam ,że to jest, ja wiem ty masz swoje zdanie na ten temat, ale ja uważam, że to jest niesprawiedliwe w sensie ludzie w twoim wieku nie powinni tak cierpieć. Ale żyjemy w takim świecie jakim żyjemy.

 

TOBIASZ:

Co się sprzeciwiać też. To jest takie koło fortuny trochę, na kogo wypadnie. U mnie w domu tak naprawdę ja byłem najbardziej fizycznie rozruszaną osobą i najbardziej, przynajmniej takie miałem wrażenie, że się najzdrowiej odżywiałem i się najwięcej ruszałem. Więc jakby to też trochę widać, że to nie jest wszystko zależne od nas.

 

BLACK HAT ULTRA:

Powiem ci, że jakby na tym świecie było więcej 15 latków takich jak ty, to bym się nie martwił o ten świat w ogóle.

 

TOBIASZ:

Dziękuję bardzo.

 

BLACK HAT ULTRA:

Dziękuję ci za rozmowę i do zobaczenia za jakiś czas.

 

TOBIASZ:

No tak tak jest w planach, na pewno. Dobra.

 

BLACK HAT ULTRA:

Dzięki jedziemy na pociąg.

 

TOBIASZ:

Tak by wypadało, z powrotem do domu.

PRZEJDŹ DO ODCINKA: https://www.youtube.com/watch?v=Z1COfDeMlnI

bottom of page