top of page
TRANSKRYPCJA
#57 KRZYSZTOF BODURKA
Mam nadzieję, że przeżyję dzięki temu fajną przygodę w życiu i przeżyję to życie. Coś się jednak działo w nim, nie było takie zwykłe i monotonne.
Staram się pełnią życia wyciskać z niego coś dokładnie. Wiadomo, że żyjemy, żyjemy i czasami nam umyka ten czas niemiłosiernie, ale przychodzą te momenty, które wynagradzają wszystko
i chce przeżywać takie chwile
jak najczęściej.
BLACK HAT ULTRA:
To był Krzysztof Bodurka. Ja się nazywam Kamil Dąbkowski i witam was podcaście BLACK HAT ULTRA. Jest to podcast, w którym spotykam się z niezwykłymi osobami, które prowadzone z pasją i ambicją pokonują swoje fizyczne i mentalne słabości aby się rozwijać i realizować założone cele z uśmiechem na twarzy i w zgodzie ze sobą.
Już w najbliższy piątek 17 lipca odbędzie się najmocniej obsadzony bieg górski w naszej części Europy. 33 kilometrowy Golden Mountain Trail, który odbędzie się w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich. Wielu z was drodzy słuchacze i słuchaczki prawdopodobnie jesteście w drodze na ten festiwal. Ja zresztą też. Proponuję więc w tym tygodniu portret jednego z faworytów tych zawodów Krzysztofa Bodurki, który jest jednym z najzdolniejszych biegaczy górskich młodego pokolenia. Ma za sobą starty w Mistrzostwach Polski, Mistrzostwach Europy i Mistrzostwach Świata, a pod ciężarem zdobytych przez Krzyśka medali ugiął się niejeden mocarz. Spotkałem się z Krzyśkiem w Krakowie aby go poznać i porozmawiać o jego sportowym życiu. Usłyszycie więc co Krzyśka napędza, z jakimi trudnościami się zmaga i jakie są jego cele. Krzysiek powiedział, że lubi stanąć na starcie z wyobrażeniem pewnego czasu, w jakim chce daną trasę pokonać.
Pytanie: jaki czas przewiduje dla siebie Krzysiek przy założeniu, że na treningach biega 20 kilometrów w tempie 3 minut i 30 sekund na kilometr? I robi to w drugim zakresie tętna.
Posłuchajcie.
Cześć Krzysiek, witam cię serdecznie. Dziękuję bardzo, że znalazłeś czas, żeby się spotkać i pogadać o sobie.
KRZYSZTOF BODURKA:
Nie ma sprawy. To dla mnie przyjemność.
BLACK HAT ULTRA:
O! To słuchaj, jak ci się dzień dzisiaj zaczął. Co robiłeś?
KRZYSZTOF BODURKA:
W sumie pisałem egzamin z dziewczyną, w sumie jej egzamin.
BLACK HAT ULTRA:
Może nie podawajmy więcej szczegółów. [śmiech]
KRZYSZTOF BODURKA:
Więcej szczegółów wolę nie podawać. [śmiech]
BLACK HAT ULTRA:
Z czego to był egzamin? [śmiech]
KRZYSZTOF BODURKA:
Dziewczyna chodzi o bezpieczeństwo narodowe. W sumie nie pamiętam jak ten przedmiot się nazywa.
BLACK HAT ULTRA:
Jakieś poważne tematy. A ty czy czym się zajmujesz na co dzień jak dziewczyna studiuje poważnie?
KRZYSZTOF BODURKA:
To ja też ogólnie studiuję na AWFie. Tylko, że właśnie teraz kończę drugi rok.
BLACK HAT ULTRA:
Jaki kierunek?
KRZYSZTOF BODURKA:
Sport. A oprócz tego jestem trenerem i pracuję z dzieciakami albo rozpisuje plany treningowe czy też indywidualne treningi lub grupowe.
BLACK HAT ULTRA:
A z dzieciakami? Co to znaczy?
KRZYSZTOF BODURKA:
Z dzieciakami głównie teraz już prowadzę tylko świetlicę sportową u siebie na wsi Nielepicach. Pracowałem jeszcze w programie Lekkoatletyka Dla Każdego, ale zrezygnowałem z braku czasu.
BLACK HAT ULTRA:
Nielepice? To stamtąd pochodzisz? Tak to jest daleko stąd od Krakowa?
KRZYSZTOF BODURKA:
Dwadzieścia dwa kilometry. Niedaleko.
BLACK HAT ULTRA:
Powiedz mi, a masz jakieś rodzeństwo?
KRZYSZTOF BODURKA:
Brata i siostrę.
BLACK HAT ULTRA:
Najstarszy jesteś?
KRZYSZTOF BODURKA:
Pośrodku.
BLACK HAT ULTRA:
Fajnie, słuchaj i co, wszyscy biegaliście gdzieś tam wokół domu?
KRZYSZTOF BODURKA:
Pierwsza siostra zaczęła przygodę z bieganiem po stadionie 400 metrów. Później poszła na studia, jakoś tam też zrezygnowała z biegania. Czasu brakło. I tak dalej. Ja zupełnie całkiem inaczej zacząłem swoje bieganie, bo poszedłem na studia i zacząłem biegać, bo wcześniej biegałem za piłką. No ale tam jedna kontuzja skutecznie mnie zniechęciła do grania w piłkę. W sumie tak spotykając byłą wuefistkę z technikum. Na studiach zacząłem przygodę.
BLACK HAT ULTRA:
No właśnie, bo wiesz co, z kim bym nie rozmawiał to wszyscy mówią, że jesteś na mega poziomie. Twoi koledzy po fachu mówią: no ja to biegam, ale Krzysiek Bodurka to dopiero biega. Co ty myślisz o takiej opinii. Zgadzasz się z nią?
KRZYSZTOF BODURKA:
Jest mi bardzo miło, że tak dużo osób uważa. No nie powiem, ten progres u mnie jest naprawdę z roku na rok coraz większy. Cieszy mnie to. Zwłaszcza, że lubię rywalizację. Ciężko mi coś więcej powiedzieć. Naprawdę się cieszę, że tak inni uważają.
BLACK HAT ULTRA:
To zamiłowanie do rywalizacji to jest coś co zawsze towarzyszyło?
KRZYSZTOF BODURKA:
Tak zawsze miałem zaciętość, już nawet na boisku piłkarskim. Potrafiłem biegać tam i z powrotem po boisku, bo inni nie mieli tyle siły co ja. Trochę nadrabiałem. Za innych ale sprawiało mi to przyjemność, po prostu zawsze lubiłem wygrywać.
BLACK HAT ULTRA:
A na jakiej pozycji grałeś w piłkę?
KRZYSZTOF BODURKA:
Środkowy obrońca albo pomoc.
BLACK HAT ULTRA:
No tak, czyli taka funkcja, która wymaga prędkości. No dobrze i powiedz kiedy to twoje bieganie przestała być to taka dziecięca zabawa tylko zaczęło być trenowanie biegania?
KRZYSZTOF BODURKA:
Ogólnie zacząłem 2011 roku. Pierwsze początki to był stadion w zasadzie 800 metrów do trzech tysięcy głównie 800. Z tym trenerem, z którym zacząłem. Przygotowaliśmy się też w Lasku Wolskim, więc już był jakiś zalążek ogólnie tych pagórków. Ale na początku jeszcze nie traktowałem tego jakoś mega poważnie. Fajnie dało mi to jakoś takie uspokojenie i inaczej na to patrzyłem. No ale w sumie już po pół roku treningu biegałem fajny wynik na stadionie 9"04' na 3 km. Co skłoniło ku myśleniu, a może spróbować w tym kierunku coś więcej. Początek był taki różny, bo w sumie przesadzałem. W sumie kontuzje częste, przeciążenia itd. Więc pierwsze takie trzy lata to były głównie stadion, ale troszeczkę jeszcze bez wiedzy i bez tego co chcę w życiu biegać tak naprawdę.
BLACK HAT ULTRA:
Próbowałeś się?
KRZYSZTOF BODURKA:
Dokładnie. Próbowałem się. Tam pierwsze biegi górskie spróbowałem właśnie Grand Prix w Biegach Górskich w Krakowie i to był taki okres przygotowawczy, więc stwierdziliśmy z trenerem po prostu, że warto wystartować i przetrzeć się w ten sposób. Później chyba w 2015 spróbowałem raz na Perłach Małopolski coś innego. W 2016 były to eliminacje do Mistrzostw Europy w Biegach Górskich i w sumie tam wziąłem udział i dostałem się na te Mistrzostwa Europy.
BLACK HAT ULTRA:
A gdzie się odbyły te eliminacje?
KRZYSZTOF BODURKA:
Były w Szczawnicy na najkrótszym dystansie Hard Rolling i tam byłem trzeci i w sumie tak się zaczęło. Od tego czasu już postawiłem po prostu na biegi górskie. Przygotowałem się głównie pod Mistrzostwa Europy tego biegu. Tam zająłem 31 miejsce, więc to dało mi jeszcze więcej do myślenia, że pierwszy mój start taki poważny w górach. W sumie byłem 31 w Europie, więc bardzo się cieszyłem z tego wyniku. I już od tego czasu już wiedziałem, że tylko to i to będzie się liczyć.
BLACK HAT ULTRA:
No właśnie, ale też to zamiłowanie do treningu gdzieś tam u ciebie było od początku prawda? Bo żeby się przygotować chociażby do takich eliminacji to też jest kupa pracy?
KRZYSZTOF BODURKA:
Tylko, że to że ja się przygotowywałem tak naprawdę do przełaji, a to wyszło po drodze, bo w sumie ciągnęło mnie w góry cały czas, nie ukrywam. Zawsze lubiłem góry, bo od dziecka chodziłem po górach, jeździliśmy do Zakopanego rok w rok i chodziliśmy po tych górach. I w sumie tak mi zostało, że jeżdżę w góry jak najczęściej i jak tylko mogę. Więc myślę, że to też jest przyczyna.
BLACK HAT ULTRA:
A w Tatry jeździłeś latem czy zimą też się zdarzało?
KRZYSZTOF BODURKA:
Głównie latem jeździliśmy. Zimą jeździłem pewien okres czasu. I rzeczywiście na ferie jeździłem do kuzyna i też się tam uczyłem jeździć na nartach. Także coś z tym miałem styczność.
BLACK HAT ULTRA:
A jakieś inne góry oprócz Tatr odwiedzałeś? Nie wiem, Baba Góra?
KRZYSZTOF BODURKA:
Rzadziej. W Polsce raczej Tatry jakoś mnie skusiły. Teraz jak zacząłem ogólnie biegać, to szczerze mówiąc, wybierając się na zawody po prostu zwiedzam inne góry.
BLACK HAT ULTRA:
Masz jakieś swoje ulubione pasmo w Polsce?
KRZYSZTOF BODURKA:
W Polsce mimo wszystko będą to Tatry wyłącznie. Za granicą bardzo mi się spodobało w Dolomitach i na pewno chciałbym tam wrócić. W Alpach byłem w Chamonix, ale nie wiem, Dolomity jakieś mają swój urok, który bardziej mnie tam ciągnie.
BLACK HAT ULTRA:
Fajnie. Tylko tak tłoczno trochę prawda? Zwłaszcza na zawodach. [śmiech]
KRZYSZTOF BODURKA:
Zwłaszcza na zawodach.
BLACK HAT ULTRA:
Czytałem twojego bloga na twojej stronie. Fajnie nawet nie wiedziałem, że tyle czasu poświęcasz na pisanie artykułów na temat odżywiania i na temat treningu w ogóle. To bardzo, bardzo fajna wiedza. Wydaje mi się ukryta.
KRZYSZTOF BODURKA:
Staram się dzielić swoją wiedzą. Pomaga mi też Ola Bazuka, która współpracuje ze mną. Sama też biega, a więc ja jej rozpisuje plan. Ona mi pomaga troszeczkę pisać na blogu.
BLACK HAT ULTRA:
A fajne. Bardzo to profesjonalnie fajnie wygląda także gratulacje. Słuchaj, powiedz mi, bo tam trafiłem na ciekawy artykuł związany z tym, że współpracowałeś z psychologiem sportowym. Właśnie i powiem ci, że to bardzo fajne, bo dla mnie to jest trochę nowość w Polsce, że biegacze górscy o tym mówią. Nie wiem ilu biegaczy współpracuje z psychologami. Na pewno bardzo niewielu o tym mówi i jestem ciekaw Twoich doświadczeń. Dlaczego zdecydowałeś się na współpracę z psychologiem i w ogóle jak ją wspominasz?
KRZYSZTOF BODURKA:
Bardzo dobrze wspominam tę współpracę. Zdecydowałem się w sumie troszeczkę przypadkowo, bo fizjoterapeuta mi tam polecił tę osobę. Ona też była zainteresowana i też była dopiero niedawno chyba po studiach jak dobrze pamiętam i też chciała szkolić się. Więc ta współpraca była dla nas na korzyść. Przede wszystkim współpraca z psychologiem pozwala dostrzec z innej strony troszeczkę startowanie, prawda? Więc też takie podejście do samego startu, relaksu i treningu mentalnego.
BLACK HAT ULTRA:
Na czym polega ta różnica?
KRZYSZTOF BODURKA:
Dla mnie to było głównie to, że ja jestem takim trochę nerwusem i mało mam czasu na relaks. Więc te techniki relaksacyjne niektóre nie zajmują tak dużo czasu, a naprawdę fajnie pomagają człowiekowi oderwać się choćby nawet od wszystkich przytłaczających myśli itd. Też stres przedstartowy. Ja się stresowałem zawsze bardzo, bo mi bardzo zależało. Na początku może to było tak, że nikt mnie nie znał, więc nikt na mnie nie patrzył. Ale teraz już jest tak, że coraz więcej osób jednak patrzy jak ten Bodurka biega itd. Więc to też w jakiś sposób działa w głowie. Ale nie można na to zwracać uwagi. A więc też staraliśmy się jakoś załagodzić, żeby o tym nie myśleć po prostu.
BLACK HAT ULTRA:
I ciekawe, jakie techniki wykorzystywaliście, żeby ciebie uspokoić albo żeby odciągnąć twoje myśli od tego strachu?
KRZYSZTOF BODURKA:
Choćby z jedną najczęstszych chyba przeze mnie metod relaksacja metodą Schultza.
BLACK HAT ULTRA:
Czyli na czym polega?
KRZYSZTOF BODURKA:
Żeby nie przekłamać, bo są dwie, które zawsze mylę. Ale chodzi o to, że wsłuchujemy się w tekst, który staramy się rozluźniać mięśnie po kolei, każdą kończynę. Na przykład, że myślimy, że np. jedna konieczna teraz jest bezwładna itd. Czujemy w niej ciepło i tak dalej i całe ciało tak przechodzimy powoli.
BLACK HAT ULTRA:
Taki skan ciała trochę?
KRZYSZTOF BODURKA:
Tak, troszeczkę tak, tyle że skupiamy się, żeby się po prostu rozluźnić. Myślimy na tym jednym miejscu i po prostu go rozluźniamy. I w ten sposób całe ciało w zasadzie. I to naprawdę fajnie działa.
BLACK HAT ULTRA:
To taka technika prosto z medytacji.
KRZYSZTOF BODURKA:
Nie wiem jak jest w medytacji, bo nie próbowałem.
BLACK HAT ULTRA:
Są też różne rodzaje, ale to jest jedna z nich. Taki właśnie skan ciała i rozluźnianie po kolei części ciała. To fajne. I to ci pomaga?
KRZYSZTOF BODURKA:
Tak to mi bardzo fajnie pomagało. Jest też technika po prostu oddechowa.
BLACK HAT ULTRA:
Jakiego rodzaju oddech stosujesz?
KRZYSZTOF BODURKA:
Chodzi o wdech i wydech i przytrzymanie powietrza.
BLACK HAT ULTRA:
Czyli co? Robisz wdech, przetrzymujesz, wydech, przytrzymujesz.
KRZYSZTOF BODURKA:
I parę, kilkanaście razy. To jest takie na bieżącą chwilę jak się nie ma czasu po prostu zrelaksować, więc to też fajnie uspokaja.
BLACK HAT ULTRA:
I to stosujesz to oddychanie tuż przed startem na przykład?
KRZYSZTOF BODURKA:
Nie. Raczej, raczej w życiu codziennym oddychanie. Tak. Metodę Szulca staram się regularnie.
BLACK HAT ULTRA:
Raz dziennie czy?
KRZYSZTOF BODURKA:
Raczej rzadziej, dwa razy w tygodniu.
BLACK HAT ULTRA:
A przed startem masz jakiś swój rytuał?
KRZYSZTOF BODURKA:
Na pewno rozgrzewka jest pewnego rodzaju rytuałem dla mnie. Robię zawsze praktycznie to samo. Staram się żeby już nie myśleć o tym tylko po prostu to zrobić. To też pomaga po prostu w inny sposób zapomnieć o innych rzeczach po prostu. Także to na pewno. Na dzień przed to jest chyba dla mnie najgorszy dzień, zawsze był przynajmniej. Ale właśnie jak teraz próbowałem do startów w Grand Prix, to dzień wcześniej taka relaksacja była bardzo fajnie, bo chodzi o to, że poziom pobudzenia przed startem jest dosyć wysoki u mnie, trzeba go troszeczkę obniżyć, żeby zachować równowagę.
Ale właśnie jak teraz próbowałem do startów w Grand Prix, to dzień wcześniej taka relaksacja była bardzo fajnie, bo chodzi o to, że poziom pobudzenia przed startem jest dosyć wysoki u mnie, trzeba go troszeczkę obniżyć, żeby zachować równowagę.
fot. Magda Sedlak
BLACK HAT ULTRA:
Powiedz mi, długo pracowałeś z tą panią psycholog?
KRZYSZTOF BODURKA:
To nie były same techniki relaksacyjne, to było też wiele innych rzeczy.
BLACK HAT ULTRA:
Grzebaliście w tobie głębiej. A powiedz Krzysiek w takim razie o zawodach, które przebiegłeś. Które ci utkwiły najbardziej w pamięci, które były najistotniejsze dla ciebie?
KRZYSZTOF BODURKA:
Na pewno te pierwsze mistrzostwa były dla mnie istotne. Bo dały mi taką motywację i pewność siebie.
BLACK HAT ULTRA:
Mistrzostwa Europy?
KRZYSZTOF BODURKA:
Te pierwsze właśnie w 2016.
BLACK HAT ULTRA:
Które miejsce tam zająłeś?
KRZYSZTOF BODURKA:
Trzydzieste pierwsze. To był taki właśnie taki bodziec dla mnie, że właśnie te góry, żeby jednak iść w tym kierunku całkowicie. W tamtym roku bardzo dużo nowych biegów miałem i w sumie początek to chyba Bieg Marduły, chociaż okrojona była trasa to po prostu jeżeli będzie możliwość to na pewno w tym roku pobiegną z powrotem Bieg Marduły.
BLACK HAT ULTRA:
To jest wspaniały bieg. Czy dlatego, że tak dobrze Ci poszło czy po prostu ta trasa jest taka?
KRZYSZTOF BODURKA:
Ta trasa jest piękna po prostu. Chociaż dużo nie widzieliśmy. Ale już znam na pamięć. Tyle razy przechodziłem te fragmenty, że to nieistotne tam wtedy widziałem na trasie.
BLACK HAT ULTRA:
To ciekawe. Jeździłeś tam specjalnie po to, żeby trenować na tej trasie do tych zawodów? Czy po prostu przy okazji wycieczek tatrzańskich?
KRZYSZTOF BODURKA:
Przez lata po prostu przechodziłem tyle razy te szlaki, że po pamiętam. Z tą trasą nigdy nie miałem problemów w Tatrach, bo praktycznie wszystko przechodziłem w polskich Tatrach co tylko jest na szlaku. Ale jeżeli chodzi o kolejne starty, to na pewno też nie zapomnę w Dolomitach startu. Gdzie po prostu przytkało mnie niemiłosiernie wbiegając na tą górę. Ale widoki stamtąd też były niesamowite.
BLACK HAT ULTRA:
Jaka była wysokość?
KRZYSZTOF BODURKA:
3150 m. Już nie mogłem od 2800, ale jakoś tam doczłapałem bym powiedział, bo biegiem już tego nie nazwałbym. Ale bardzo przyjemnie. Zbieg później dosyć ciężki technicznie jeden z najcięższych zbiegów jakie biegają.
BLACK HAT ULTRA:
Powiedz, jak masz takie wyzwania na wysokościach, to szykujesz się jakoś specjalnie do nich?
KRZYSZTOF BODURKA:
W tamtym roku jeszcze nie wiedziałem jak do tego podejść i spróbowałem w komorze hipoksyjnej. Ale trochę się nie sprawdziło i troszeczkę przeholowałem. Więc też nie miałem w tym doświadczenia i nie miałem akurat jakoś bardzo szybko, żeby zaczerpnąć informacji od kogoś kto był mi w tym pomógł. Ale na pewno w przyszłości jeżeli będę takie starty planować to na pewno będę starał się dostosować do tych warunków.
BLACK HAT ULTRA:
Zazwyczaj biegasz biegi tak mniej więcej między 20 a 30 kilometrów. Bieg Marduły ma 32 chyba najdłuższa była Wielka Prehyba? Było 40 km z kawałkiem.
KRZYSZTOF BODURKA:
43 ma coś, chyba. Biegłem też maraton od Chamonix i on ma 42 i w sumie czasowo najdłuższy był.
BLACK HAT ULTRA:
Czasowo ile biegłeś?
KRZYSZTOF BODURKA:
Cztery godziny dwadzieścia parę minut.
BLACK HAT ULTRA:
Które miejsce zająłeś? To był maraton do Mont Blanc?
KRZYSZTOF BODURKA:
Tak zgadza się. No ale ogólnie startów zagranicznych z tamtego roku oprócz Mistrzostw Europy w Skyrunningu nie byłem zadowolony. Czyli w tej serii Golden Traiser jest...
BLACK HAT ULTRA:
Marduła chyba fajnie poszedł?
KRZYSZTOF BODURKA:
To jeszcze było ok, ale później tam już treningów chyba przeholowałem troszeczkę i też było z odżywianiem nie tak jak trzeba. Troszeczkę wypłukałem z siebie elektrolity. Później ich brakowało. Dochodziło do skurczów często i miałem problemy ogólnie. Chociaż dużo piłem na przykład na maratonie do Mont Blanc to chyba dostałem lekkiego udaru, bo po prostu miałem drgawki na mecie. Więc dochodziłem do siebie dobre pół godziny, ale jakoś to przeżyłem. Teraz np. już współpracuję z dietetykiem i w sumie myślę, że już nie będzie takich przygód.
BLACK HAT ULTRA:
No właśnie, to jest coś co jeszcze rozkminiasz dla siebie dieta, nawadnianie w trakcie tych biegów?
KRZYSZTOF BODURKA:
Pomaga mi w tym dietetyk i już w sumie właśnie zacząłem z nim współpracę miesiąc przed mistrzostwami Europy w Skyrunningu w tamtym roku, już wtedy czułem pierwsze efekty. Bo nie miałem żadnych problemów na trasie, mogłem spokojnie dać z siebie sto procent tego co mogłem.
BLACK HAT ULTRA:
A wspominałeś, że w treningach coś przesadziłeś? Na czym polegały te błędy twoim zdaniem?
KRZYSZTOF BODURKA:
Za dużo po prostu, za mocno i za dużo.
BLACK HAT ULTRA:
Za duży kilometraż?
KRZYSZTOF BODURKA:
Może nie, za bardzo intensywnie przesadziłem. Po prostu byłem taki troszeczkę zajechany. Zresztą to później troszeczkę wyszło w badaniach. Kinezę mięśniową miałem dosyć wysoką. Te mięśnie nie były wypoczęte tylko po prostu były mocno, mocne. Miałem dość.
BLACK HAT ULTRA:
A powiedz, a jak się odżywiasz na co dzień? Masz swój sposób odżywiania? Czy jesz co ci wpadnie w ręce?
KRZYSZTOF BODURKA:
Teraz już tak nie. Kiedyś tak było, że po prostu jadłem bardzo różnorodne, bo wszystko w zasadzie co wpadło do głowy. Zawsze lubiłem próbować czegoś nowego ale teraz to jest usystematyzowane. Od początku przygotowań mieliśmy plan jedzenia. Zbudowaliśmy masę mięśniową na początku. Teraz jestem na redukcji obecnie i później będziemy powtarzać te procesy i w sumie bardzo dobrze się czułem przede wszystkim na tej odbudowie, bo widać było, że brakowało mi pewnych mikroelementów itd. Bardzo mi to dużo dawało. Bo ja naprawdę nie trenowałem mocno na początku, a bardzo szybko widziałem efekty po prostu w treningu. Więc cieszyłem się z tego i też tak motywuje jeżeli widzi się efekty jakiejś pracy. Nie powiem, teraz spędzam w kuchni o wiele więcej czasu niż kiedyś. Bo żeby sobie przygotować całe jedzenie na cały dzień to potrzebuję około godzinki czasu. Więc to jest kawałek, więc jest to jakiś rodzaj, w którym też próbuję sobie pomóc.
BLACK HAT ULTRA:
I co np. jesz? Co lubisz jeść albo co musisz jeść?
KRZYSZTOF BODURKA:
Na redukcji to mam dużo rzeczy, które lubię. Bo choćby nawet hamburgery, które sobie sam robię, tatara wołowego, na kolację mamy tofu z sałatką. To też jest dosyć fajne. Placki kukurydziane z owocami. W zasadzie jest tak różnorodna. Że jeżeli coś mi się znudzi a miałem tak na odbudowie, że np.soczewice jadłem bardzo często i było jej tak dużo, że po prostu nie mogę tego teraz jeść, bo przejadłem się i tak już zostało mi teraz. Ogólnie większość jest z fajnych rzeczy np. bardzo cieszy się z tortili, którą po prostu mogę ze wszystkim zrobić. Dodatków mam co niemiara. Ważne, żeby był kurczak lub indyk.
BLACK HAT ULTRA:
Czyli jakieś białko.
KRZYSZTOF BODURKA:
Tak dokładnie. A reszta warzyw to jest mój wybór. To można zabrać też gdzie się chcę tak itd. Więc to też jest fajne, fajna opcja.
BLACK HAT ULTRA:
A to tofu wspomniałeś, że raczej na kolację spożywasz, żeby nie obciążać żołądka na noc?
KRZYSZTOF BODURKA:
Tak, ogólnie kolację mam lekkie raczej i raczej białkowe więc raczej w ten sposób. Obiady zawsze są największe po prostu. Mam też bardzo dużo orzechów w diecie. Po prostu jako podwieczorek mam orzechy, masło orzechowe ewentualnie oliwę.
BLACK HAT ULTRA:
Albo do sałatki rozumiem?
KRZYSZTOF BODURKA:
Można do sałatki, ale teraz można z kieliszka. [śmiech]
BLACK HAT ULTRA:
A w trakcie biegu. Co lubisz jeść w trakcie biegu? Co ci daje energię?
KRZYSZTOF BODURKA:
Ja ogólnie żelek nie spożywam w trakcie biegu i na tym się koncentruje. Nie czuje się gorzej czy nie zaburzają jakoś biegu itd. Myślę, że jakbym miał biegać jeszcze dłuższe biegi, to musiałbym pomyśleć o czymś innym niż tylko żelach.
BLACK HAT ULTRA:
Opowiedz jakbyś miał porównać to jak się odżywiałeś przed spotkaniem dietetykiem teraz po spotkaniu z dietetykiem to na czym główne różnice polegają?
KRZYSZTOF BODURKA:
Na pewno wyalienowaliśmy dużo węglowodanów prostych. Lubię słodkie ciasta, słodycze wszystko. Starałem się jednak unikać tych słodyczy. Jednak domowe wypieki jeść, ale nawet to usunęliśmy z mojej diety i dużo więcej białka weszło w tej chwili. Więc to jest zasadnicza różnica.
BLACK HAT ULTRA:
A pieczywo? Czy spożywałeś w tych samych ilościach wcześniej i teraz?
KRZYSZTOF BODURKA:
Chyba troszeczkę więcej mimo wszystko. Teraz jest to pieczywo, ale jest dużo chyba mniej.
BLACK HAT ULTRA:
A to jest to samo pieczywo, w sensie jest to jasne pieczywo, ciemne pieczywo?
KRZYSZTOF BODURKA:
Przeszliśmy na ciemne przed treningiem. Czasami rzeczywiście jadam jasne pieczywo, a tak to raczej już tylko ciemne. Tak samo z makaronami nawet. Jem pełnoziarnisty, a nie biały.
BLACK HAT ULTRA:
Jak podchodzić do ścigania się? W sensie czy masz przed zawodami jakiś swój plan na wyścig, na siebie w danym wyścigu i czy bardzo modyfikujesz ten plan w zależności od zawodów, na których biegniesz?
KRZYSZTOF BODURKA:
Zawsze staram się mieć plan.
BLACK HAT ULTRA:
No i jak on wygląda mniej więcej?
KRZYSZTOF BODURKA:
Zawsze staram się przede wszystkim opracować trasę, po której będę biec i mniej więcej oszacować swój wynik. Jeżeli to jest nowa trasa, to jest oczywiście ciężko do zrobienia. Zwłaszcza jak w tamtym roku nie wiedziałem jakie będą warunki. Też nigdy nie biegałem po tej trasie. Coś tam z opowiadań wiedziałem, ale to jest ciężkie oszacowanie czegoś takiego. Więc starałem się coś tam zakładać w pewnych momentach z tego co biegałem wcześniej inne albo podobne trasy, prawda? No i na tej podstawie staram się od razu ruszyć. Też więcej patrzę na tętno, żeby nie przeholować. Wiem jaki mam drugi zakres, wiem ile będzie trwał mniej więcej wysiłek więc mogę oszacować na jakim tętnie mniej więcej mogę biec. Też tak troszeczkę kontroluje coraz częściej, żeby po prostu nie przechować na tych dłuższych dystansach. Bo szybkość raczej mam, ale to chodzi o to, żeby wytrzymać na tym dystansie.
BLACK HAT ULTRA:
To w jakim zakresie starasz się biec?
KRZYSZTOF BODURKA:
W drugim mniej więcej w okolicy progu.
BLACK HAT ULTRA:
Ciekawe. No ale masz na pewno taki moment, że wrzucasz wszystko co masz i grzejesz do mety?
KRZYSZTOF BODURKA:
Zawsze końcówka jest.
BLACK HAT ULTRA:
Ale końcówka dla ciebie zaczyna się?
KRZYSZTOF BODURKA:
Zależnie od dystansu. Bo jeżeli jest 20 km około, no to już myślę, że dwa kilometry ostatnie to jestem w stanie przyspieszać. Też nie ma sensu zrywanie się ostatnie 500 metrów no chyba, że się z kimś jest bark w bark itd. Ale jak czuję się przewagę nad kimś, z kim się biegnie, to też jest łatwiej, bo można oszacować gdzie można urwać czy będzie łatwiej na zbiegu lepiej tą osobę podgonić czy na podbiegu. Dużo mam takich przypadków, że choćby nawet półmaraton w Górach Sowich w tamtym roku jeszcze on był na zakończenie Ligi Biegów Górskich. Tam miałem plan, żeby po prostu na początku spokojnie, ale wszystko się posypało z pierwszym zbiegiem. Ja spokojnie moim zdaniem, spokojnie zbiegałem, ale nagle się urywałem wszystkim tak dobre pół minuty. No i w sumie tak już sobie biegłem, biegłem aż w końcu tam Sylwester Lepiarz mnie dogonił na 18 kilometrze. Bo wiedziałem, że jest zbieg, że on jest słabszy na zbiegu, a później jest na końcówce podbieg, więc po prostu urwałem mu się już na zbiegu i już dobiegłem do mety. Więc też zależnie od sytuacji. Czasami się zmieniają w trakcie trasy i ciężko czasami zaplanować wszystko poważnie po swojej myśli.
BLACK HAT ULTRA:
Bo to zależy jaka trasa, zależy z kim się ścigasz, prawda?
KRZYSZTOF BODURKA:
Dokładnie.
BLACK HAT ULTRA:
Zależy jakie są twoje założenia czy wygrać czy zrobić rekord trasy?
KRZYSZTOF BODURKA:
No takie miałem założenia np. jak biegałem w Lasku Wolskim. Raz biegałem po prostu tylko i wyłącznie tak jakby trening w drugim zakresie robiłem na tej trasie. A ostatni start chciałem, nie ukrywam, złamać półtorej godziny na tej trasie. Tam brakło 12 sekund no ale to już niedużo, byłem bardzo zbliżony.
BLACK HAT ULTRA:
A powiedz, radzisz sobie jakoś z przegrywaniem?
KRZYSZTOF BODURKA:
Raczej nie mam z tym problemu. Chociaż w tamtym roku było ciężko, bo miałem ochotę na więcej tam za granicą. Wiem, że mnie stać na to więcej. Ale wyciągnąłem wnioski i na pewno będę jeszcze próbować w przyszłości, więc na pewno to mnie nie zniechęca, wręcz mobilizuje do jeszcze cięższej pracy.
BLACK HAT ULTRA:
A co byś poprawił w stosunku do tamtych startów?
KRZYSZTOF BODURKA:
Co pierwsze to na pewno to co już zrobiłem, czyli odżywianie, drugie troszeczkę zluzowanie z treningami. Jeśli będę się lepiej odżywiać to może i nie będzie trzeba zluzować treningów.
BLACK HAT ULTRA:
Na to pytanie teraz w tym nowym odżywianiu czy dasz radę więcej trenować? Twoja regeneracja może być lepsza?
KRZYSZTOF BODURKA:
Zdecydowanie myślę, że nawet jest.
BLACK HAT ULTRA:
Już to widzisz?
KRZYSZTOF BODURKA:
Chociaż teraz mam problem z kontuzją. Niestety stan zapalny. Ścięgna odchodzącego od Achillesa to śmieszne nabawiłem się od roweru a dokładnie od butów SPD. Taki przypadek, bo w sumie po Lasku Wolskim ostatnim starcie troszeczkę źle stanąłem i troszeczkę skręciłem kostkę i siadłem na rowerze. W sumie treningowo cały kwiecień spędziłem na rowerze. Później problem z kostką się pojawił. Ścięgno Achillesa i mnie trzymało dosyć długo. To taki trochę przewlekły stan zapalny i dopiero teraz wychodzę z tego. Także ten początek sezonu jeżeli wszystko teraz się ma odbyć, będzie to chyba niestety bez mojego udziału. Ale już myślę, że sierpień i wrzesień już na pewno.
BLACK HAT ULTRA:
Ale to często masz te kontuzje. Bo mówiłeś, że tam na stadionie jak biegałeś, też coś tam dolegało.
KRZYSZTOF BODURKA:
Zdecydowanie częściej. Ostatnia kontuzja to już półtora roku. Także nie jest jakoś źle, ale zawsze mam problem ze stopą.
BLACK HAT ULTRA:
To musisz nieźle pracować nad sobą mentalnie, żeby nie zarzucać sobie, że te kontuzje. Bo teraz zwłaszcza po tej przerwie z zawodami jak się coś pojawi, a ty nie możesz wystartować, to chyba będzie ci przykro czy nie?
KRZYSZTOF BODURKA:
Jest mi przykro, jest mi przykro. Jeszcze tam gdzieś w głowie myślę, że może jednak wszystko naprawdę musi iść po dobrej myśli, bo już tamten dzień jakoś treningowo wyglądał. Ten już wygląda coraz lepiej. Ale ciągle tak naprawdę nie biegam. Rower, orbitrek i tak dalej. Więc jeszcze trzeba zacząć biegać.
BLACK HAT ULTRA:
Ale fajnie, tak jak mówisz, to mówisz o tym bardzo spokojnie i z uśmiechem więc myślę, że jesteś z tym pogodzony w pewnym sensie?
KRZYSZTOF BODURKA:
Już te kontuzje przeżywałem. One też są wpisane w to co robię. Więc też nie ma co, że one się nie pojawią. Dwa lata temu miałem ostatnią kontuzję i to była właśnie na Mistrzostwach Świata w Karpaczu gdzie po prostu upadłem biegając i skręciłem staw skokowy śródstopy, więc dosyć ciężko było. Ale bardzo szybko się podniosłem z tej kontuzji. Chociaż chodziłem o kulach przez 4 - 5 tygodni. Każda kontuzja czegoś tam uczy, czy coś z niej możemy wywnioskować. Ale czasami to jest przypadek i trzeba się po prostu z tym pogodzić. Tutaj mogę mieć do siebie, tyle co niepotrzebnie tyle jeździłem na rowerze. Buty wydawały mi się w porządku, bo mnie nie obciskały, ale po miesiącu rzeczywiście zacząłem coś tam czuć w stopie i zaczęło mi przeszkadzać i od razu zmieniałem je na buty biegowe i jeździłem już w tych biegowych. Na samym rowerze nie czułem, ale po rowerze 15 - 20 minut już czułem stopę dosyć mocno. Więc musiałem zrezygnować z aktywności na trzy tygodnie. I tylko ćwiczenia.
BLACK HAT ULTRA:
Ćwiczenia fizyczne takie, stabilizacja.
KRZYSZTOF BODURKA:
Takie podtrzymujące. Stabilizacja, jakieś wzmocnienie, core po prostu i tym podobne, żeby to po prostu nie siadło do zera, podtrzymać. A teraz już myślę, że jeśli mogę rower, jeszcze nie robiłem mocniejszych jednostek, też nie wiem jak, ale jeśli będę mógł spokojnie mocniejszy rower, na rowerze zrobić jednostki to już jestem w tym treningu co chcę. Bo wszystko mogę na nim zrobić. Jak się przekonałem dwa lata temu gdzie przez przypadek, przez trening to nie przypadek, ale zająłem drugie miejsce w biegu na skocznie na Wielką Krokiew.
BLACK HAT ULTRA:
O! Takie ostre wspinanie?
KRZYSZTOF BODURKA:
I w sumie wychodziło, że to był trening wszystko na rowerze. Bo tydzień przed tymi zawodami zacząłem biegać i w sumie nie wiedziałem co będzie. Więc wystartowałem. A co będzie, to będzie.
BLACK HAT ULTRA:
Czyli jednak to połączenie roweru i biegów górskich. Nie jesteś pierwszą osobą, której się to sprawdza.
KRZYSZTOF BODURKA:
Zdecydowanie się to sprawdza. Rower chyba od trzech lub czterech lat jak już zacząłem przygodę z bieganiem górskim. To już fizjoterapeuta po prostu polecił mi rower po jednej z kontuzji jako trening zastępczy. Przykładową rozpiskę jak mogło to wyglądać i po prostu zawsze gdy mam problem jakiś wsiadam na rower.
BLACK HAT ULTRA:
A powiedz, jak mówiłeś, że cały kwiecień przejeździłeś na rowerze, to ile kilometrów zrobiłeś na tym rowerze?
KRZYSZTOF BODURKA:
Ciężko mi powiedzieć, bo dużo rzeczy było na trenażerze, a nie miałem jeszcze zwifta do końca, więc ciężko.
BLACK HAT ULTRA:
Ile czasu spędziłeś na tym rowerze?
KRZYSZTOF BODURKA:
To już łatwiej. Około 70 godzin w samym kwietniu plus tam jeszcze były jakieś godziny innego treningu, więc od samego roweru było około 70.
BLACK HAT ULTRA:
To posiedziałeś na tym siodełku. [śmiech]
KRZYSZTOF BODURKA:
Że jeździłem trochę w terenie więc też. Ale dosyć dużo.
fot. Team Salomon, Suunto
BLACK HAT ULTRA:
A powiedz, w ogóle jak nie masz kontuzji i masz okres treningowy, biegowy, to jak wyglądają twoje treningi biegowe?
KRZYSZTOF BODURKA:
To zależy od miesiąca czy to jest przygotowanie do sezonu czy startowy okres. Jeśli to przygotowanie to zazwyczaj w tym roku już to było 140 maksymalnie 180 kilometrów robiłem tygodniowo. No ale jak już są starty na zasadzie stu dwudziestu około nawet stu coś takiego. Także dużo mniej.
BLACK HAT ULTRA:
I w okresie przed startowym pewnie masz troszkę mniej akcentów szybkościowych?
KRZYSZTOF BODURKA:
Jest zdecydowanie spokojniej i mniej intensywnie, ale dłużej. Tak, są długie wybieganie. Akcenty mimo wszystko się pojawiają czy siły biegowej w formie podbiegu czy zabawa biegowa. Kombinowanie przeróżne można wymyślić. Więc staram się to zmieniać z roku na rok, żeby się nie powtarzało, żeby cały czas miał organizm inne bodźce i teraz działałem, że miałem dłuższe wybiegania, ale też w drugim zakresie. Zacząłem tak robić, bo zazwyczaj te drugie zakresy to było do dwunastu i więcej nie robiliśmy nigdy. W tym roku stwierdziłem, że skoro i tak biegam dłuższe to trzeba próbować dłuższych zakresów po prostu, żeby ten organizm się bardziej przystosował do tego.
BLACK HAT ULTRA:
Np. taki długi zakres 12 kilometrów, w jakim tempie biegniesz z jakim czasem?
KRZYSZTOF BODURKA:
3"30' - 3"25'. Zdarzyła mi się w tym roku 20 po 3"30' w drugim zakresie. I to już było tak fajnie. Czuć było, że się biegnie dosyć szybko.
BLACK HAT ULTRA:
Rozumiem, że to po płaskim zupełnie.
KRZYSZTOF BODURKA:
To było po płaskim. Jeżeli tak już mówię o tempie to tak. Bo robiłem nieraz te drugie zakresy po górkach, ale to już też jest inaczej bo zawsze na podbiegu nie da się tak utrzymać, żeby tętno było tyle i nie wyższe. Znów z bieganiem zawsze też mam niższe. Więc starałem się raczej odwzorować na zasadzie średniego tętna na cały odcinek. Więc zawsze tam wychodziło takie dosyć mocne i zawsze było ciężej po górkach i ten drugi zakres trzeba było pilnować.
BLACK HAT ULTRA:
A powiedz, jak robisz trening siłowy, jak robisz podbiegi, to jak wygląda zwiększanie intensywności podczas takiego treningu na przestrzeni kilku tygodni na przykład u ciebie? Najpierw to jest ile 10 podbiegów po 200 metrów czy to 20 podbiegów po 400 metrów. Jak to wygląda u ciebie?
KRZYSZTOF BODURKA:
Samą siłę biegową to robię tak do 200 metrów. Powyżej 200 metrów no to już bym powiedział, że to jest wytrzymałość siłowa. W okresie przygotowawczym jej w ogóle nie robię, wytrzymałości siłowej. To raczej już miesiąc, półtora miesiąca przed. No i w sumie robię na odcinkach 100, 150, 200 najczęściej 150. Czasami jeżeli już nie mam czasu albo w Krakowie, bo mam dostęp do podbiegów no jest ewentualnie skipy głównie albo łączony skip. A z podbiegiem i w ten sposób po prostu staram się. A co do ilości powtórzeń to zaczynam od dziesięciu, maksymalnie 15. Bo to nie jest wcale dużo, bo robię siłę biegową dwa razy w tygodniu zawsze poprzedzona jest też rozbieganiem jakimś 8. Bo na początku 8 a później czasami nawet 15 kilometrów przed metą robię.
BLACK HAT ULTRA:
I robisz rozgrzewkę i cool down po takim po takim treningu?
KRZYSZTOF BODURKA:
Tak zawsze, rozgrzewka zawsze. Jedynie przed drugim zakresem jest taka trzy czy cztery kilometry spokojne później już ruszam po prostu i później spokojnie Uspokajam też.
BLACK HAT ULTRA:
A powiedz, a na bieżni mechanicznej coś biegasz w zimie na przykład?
KRZYSZTOF BODURKA:
W tym roku tak zacząłem więcej. Robiłem drugie zakresy choćby nawet typowo pod górę. Dużo starałem się kombinować troszeczkę, że spokojny bieg pod górę przy nachyleniu kilometr na 15 kilometr na 10 i tak sobie zmieniałem przez półtorej godziny choćby nawet. Starałem się tak zmieniać intensywności po prostu na podbiegach. W ogóle więcej i więcej przewyższeń w tym roku, w tym okresie przygotowawczym robiłem niż dotychczas.
BLACK HAT ULTRA:
Ile średnio miesięcznie, pamiętasz, ile ci wyszło przewyższeń?
KRZYSZTOF BODURKA:
Półtora tysiąca na jednym treningu a takich treningów dwa, trzy w tygodniu. Cztery i pół tysiąca w tydzień.
BLACK HAT ULTRA:
To sporo to dużo biegasz pod górkę.
KRZYSZTOF BODURKA:
Ale to było w okresie właśnie tam jak siedziałem rzeczywiście na siłowni i to był styczeń, luty, marzec. Marzec to już może już nie.
BLACK HAT ULTRA:
I potem jak już jest bardziej przechodzisz w okres przygotowawczy do zawodów, to mniej biegasz pod górkę?
KRZYSZTOF BODURKA:
Tak. Już takich nie biegam raczej w terenie. To jest kwestia tego, że po prostu studiując nie miałem czasu jeździć specjalnie, choćby nawet do Lasku Wolskiego. Tylko po prostu z uczelni na siłownię i od razu, prawda, więc tutaj czas po prostu grał rolę, że taki trening, a nie w terenie, bo szczerze mówiąc wolę Lasek Wolski. Patrzenie się w jedno miejsce to jest dla mnie męczące psychicznie. Myślę, że każdy też ma do tego, ale jak trzeba to potrafię.
BLACK HAT ULTRA:
A przeszkadza Ci w ogóle aura deszcz albo śnieg albo mróz w bieganiu? Ma to dla ciebie jakieś znaczenie?
KRZYSZTOF BODURKA:
Nie, nie wszystko jedno. Jak ma być trening, to ma być trening. Robiłem w takich śnieżycach nieraz trening, raczej nikt by się na to nie pisał. [śmiech] Jedyne czego się boję to burzy. Nie poszedłbym na trening. Raz byłem, zaczęło grzmieć, to skończyliśmy wcześniej.
BLACK HAT ULTRA:
Ale to jest tak, że tobie nigdy pogoda nie przeszkadza w żadnych warunkach czy tylko to dotyczy treningu, że wtedy jesteś w stanie zmobilizować?
KRZYSZTOF BODURKA:
Warunki ogólnie są takie, że jestem twierdzenia tego, że jeśli na treningu mam takie. Na zawodach mogę mieć to samo, więc fajnie to na treningu przeżyć już wcześniej.
BLACK HAT ULTRA:
Musisz być bardzo mocno zmotywowany do treningów i chęci uzyskiwania coraz lepszych wyników. Co to jest, jak myślisz, co Ciebie motywuje do tego? Po co w ogóle to robisz?
KRZYSZTOF BODURKA:
Czasami się nad tym zastanawiam. [śmiech] Czasami nie znajduję odpowiedzi, ale taka jest prawda, że lubię to robić. Lubię się zmęczyć. To jest pierwsza rzecz po prostu. Lubię to zmęczeniem i nie wiem co mi to daje. Pierwszy raz poczułem coś takiego. To było po biegu na 3 kilometry gdzie zrobiłem swoją życiówkę i 15 minut dochodziłem do siebie i byłem wniebowzięty. I ten stan próbowałem za każdym razem powtórzyć na bieżni. Ciężko było powtórzyć aż tak się zajechać, ale w górach jakoś jest troszeczkę łatwiej się zajechać, nie powiem. I ten stan po prostu jest dla mnie czymś co lubię powtarzać i lubię robić. Wiem, że nie dałem z siebie 100 procent i były to dla mnie ważne zawody to mam do siebie pretensje szczerze mówiąc.
BLACK HAT ULTRA:
Co powoduje, że nie dajesz z siebie wszystko? Czy to jest właśnie coś jakieś błędy z odżywianiem czy coś mentalnego?
KRZYSZTOF BODURKA:
Często to są właśnie jakieś błędy z odżywianiem czy brak wiedzy w jakimś innym zakresie. Ale zawsze staram się analizować każde błędy i poprawiać wszystko.
BLACK HAT ULTRA:
A skąd czerpiesz wiedzę w ogóle treningową? Teraz nawet w jakiejś części na studiach jesteś w stanie uzyskać jakąś wiedzę, która pozwala pod biegi górskie przygotować?
KRZYSZTOF BODURKA:
Podbiegi górskie nie. Ogólnie na studia poszedłem po to, żeby wyciągnąć coś dla siebie. Nie ukrywam, że dużo rzeczy jest mi kompletnie niepotrzebnych. Ale są rzeczy, które rzeczywiście wyciągam i choćby nawet ćwiczenia jakieś wzmacniające itd. Bardzo dużo rzeczy nowych, które po prostu zacząłem praktykować. I rzeczywiście fajnie one działają choćby na mnie, bo praktycznie wszystko na mnie robię. Co do biegów górskich staram się to przekładać. Jakoś jest to podobne. Tylko, że po prostu trzeba, co do biegania nie robi się tyle siły, wytrzymałości siłowej co w biegach górskich. To jest zasadnicza moim zdaniem różnica. O zbiegach też nikt nie mówi i też jest dosyć ciężko trenować. Jakbym miał powiedzieć jak się nauczyć zbiegać. Ciężko powiedzieć w ogóle coś na ten temat. Bo niektórzy mają to coś w sobie. Trzeba nie bać się po prostu. Jeżeli ktoś się boi, też już nie będzie zbiegać dobrze jak niektórzy. Najlepiej zbiega w Polsce jak i na świecie to jest Bartek Przedwojewski i nie da się tego ukryć. Wiadomo, że to jest podtrzymane ćwiczeniami, stabilizacją i wszystkim innym. Ale on się nie boi po prostu. On biegnie i fruwa. O mnie też mówią, że dobrze zbiegam. Chociaż myślę, że to jest do poprawienia w tej kwestii. Myślę, że bardziej do obiegania niektóre góry. Bo na mistrzostwach Europy w Skyrunningu to Zaid Ait Malek mnie wyprzedzał non stop na zbiegach. Jak ja widziałem jak on zbiega to po prostu on frunął w dół a nie zbiegał. A ja po prostu byłem odchylony w tył i powoli do niego. Ale niektórzy po prostu są szaleńcami i potrafią.
BLACK HAT ULTRA:
Rzeczywiście znajomość trasy jest ważna.
KRZYSZTOF BODURKA:
Ale obieganie w takich górach choćby nawet, w takich warunkach też jest dosyć istotne.
BLACK HAT ULTRA:
Bo co innego zbiegać po Tatrach a co innego w Beskidach.
KRZYSZTOF BODURKA:
Co innego tu w Lasku Wolskim gdzie też znam trasy na pamięć i nie mam problemu, żeby biec tempem 2"20' albo czasami poniżej.
BLACK HAT ULTRA:
Bo się nie boisz. [śmiech]
KRZYSZTOF BODURKA:
Bo się zdarza. [śmiech]
BLACK HAT ULTRA:
Ale czujesz, że jeszcze w tych górach, których nie znasz, to masz w sobie jeszcze trochę takiego stracha przed tym zbieganiem? Czujesz, że coś się w głowie powstrzymuje, żeby sobie zaufać?
KRZYSZTOF BODURKA:
Przed nieznaną trasą troszeczkę tak. Jeżeli już obejdę się z trasą, to już jest lepiej. Jakbym przebiegł dwa, trzy razy to już jest całkiem co innego niż za pierwszym razem, gdzie tak było właśnie w Dolomitach. Po prostu nie znałem. Więc też troszeczkę w niektórych miejscach asekuracyjnie biegłem i nie puściłem tych nóg. Myślę, że to jest dużo.
BLACK HAT ULTRA:
A powiedz, jeśli chodzi o innych zawodników, podpatrujesz kogoś, treningi czyjeś np. na Stravie tam patrzysz co tam kto biega.
KRZYSZTOF BODURKA:
Nie, coraz mniej. Raczej skupiam się na swoim treningu i na tym dążę.
BLACK HAT ULTRA:
Nie mówię żeby się porównywać, tylko jakieś metody treningowe dla siebie np. testować na sobie nowe rzeczy?
KRZYSZTOF BODURKA:
Nowe metody to musiałbym ogarnąć dzień w dzień przez miesiąc czyjś trening żeby wiedzieć o co chodziło w tym planie. Więc tak aż tak dogłębnie nie sprawdzam. Czasami zdarza mi się porównać ten trening, ale też nie mam odniesienia. Każdy ma choćby inne tętno na jakim biega itd., więc też ciężko porównać ogólnie. Fajnie, że ktoś przebiegł nagle szybko dychę. Dobrze to był pierwszy, drugi, trzeci zakres. Nie wiem. Więc jak mam to porównać?
BLACK HAT ULTRA:
Ty jakie masz VO2max?
KRZYSZTOF BODURKA:
Około 70.
fot. Idea
Jak dawniej nie miałem tej pewności siebie. Raczej byłem takim ukrytym, cichym człowiekiem, z brakiem pewności siebie. Nie wierzyłem w to, że coś może się udać. Teraz raczej podchodzę do życia z tym, że jeśli coś chce,
to jest tylko zależne ode mnie czy mi się to uda.
BLACK HAT ULTRA:
A powiedz, bo już masz za sobą start w Golden Trail Series? Który to był bieg?
KRZYSZTOF BODURKA:
To trzy starty. To były Marathon du Mont Blanc, Dolomity i jeszcze jeden był w Szwajcarii Sierre-Zinal.
BLACK HAT ULTRA:
Jak wspominasz starty podczas złotej serii?
KRZYSZTOF BODURKA:
Najgorzej to chyba Sierre-Zinal gdzie jakieś dwa kilometry do mety po prostu padłem i ze skurczami nie mogłem się ruszyć. Na takim zbiegu, że leżałem po prostu. Po prostu nie mogłem sam sobie pomóc. Dopiero jakiś kibic do mnie przyszedł i na siłę troszeczkę wyprostował moją nogę no i doczłapałem, po prostu straciłem trzy minuty, ale to już nie było tam ważne, ważne że dobiegłem.
BLACK HAT ULTRA:
Leżałeś gdzieś z boku, na trawie roku?
KRZYSZTOF BODURKA:
Na środku trasy. [śmiech] Wszyscy mnie mijali po prostu, panie mnie mijały, które biegły pierwsze dwie i po prostu nie dałem rady się ruszyć.
BLACK HAT ULTRA:
Niesamowite!
KRZYSZTOF BODURKA:
No ale jakoś dobiegłem, asekuracyjnie biegłem tylko, żeby mnie skurcz nie złapał. To już dało do myślenia. I wtedy już też później nie było tych problemów.
BLACK HAT ULTRA:
A jak ci się w ogóle z czołówką światową biegało? Mocarze?
KRZYSZTOF BODURKA:
Mocarze. Fajne doświadczenie przede wszystkim. Chciałbym na pewno jeszcze to powtórzyć. Więc jeszcze chce się pokazać. Myślę, że mam jeszcze duże możliwości i cały czas będę się rozwijać, żeby móc wbiec z nimi park park. Już czułem się tak choćby nawet na Mistrzostwach Europy w Skyrunningu gdzie zająłem 11 miejsce i tam czułem się naprawdę fajnie.
BLACK HAT ULTRA:
Byłeś dumny z siebie po tym starcie?
KRZYSZTOF BODURKA:
Tam byłem. Widziałem, że to jest to. Że tak trzeba robić. Trzeba iść tą drogą.
BLACK HAT ULTRA:
Czy to są właśnie Twoje marzenia być dobrym w Golden Trail Series czy może masz jakieś zawody swoje ukochane, które chciałbyś kiedyś bardzo pobiec?
KRZYSZTOF BODURKA:
Golden Trail Series jest na pewno jednym z marzeń i w sumie zawiera się w nim bieg, który na pewno chce pobiec, czyli Zegame, gdzie po prostu mi się to kojarzy z Tour de France czy Giro d'Italia gdzie jest pełno kibiców. I dla samej tej otoczki chciałbym się tam znaleźć.
BLACK HAT ULTRA:
Powiem ci, dla samej tej otoczki ja chciałbym być jednym z tych fanów. [śmiech] Bo rzeczywiście niesamowicie ten bieg wygląda. Jeszcze ta relacja telewizyjna jest wspaniała.
KRZYSZTOF BODURKA:
Dokładnie. Teraz fajnie i to pokazuje, że biegi górskie nie muszą być wcale nudne i nie dałoby się ich oglądać. I to jest fajne, bo może pokazać, że może biegi górskie kiedyś znajdą się na tej olimpiadzie. Mam nadzieję. Fajnie by było, ale to daleka przyszłość.
BLACK HAT ULTRA:
Powiedz, jakie masz plany na najbliższy sezon. Może na ten sezon. W sumie to nie wiadomo co się jeszcze wydarzy i nie wiadomo co z twoją kontuzją?
KRZYSZTOF BODURKA:
Wszystko zależy od tego jak się pozbieram. Teraz. Dużym zapytaniem jest właśnie w Lądku start.
BLACK HAT ULTRA:
Na jakim dystansie?
KRZYSZTOF BODURKA:
Chciałem Golden. 31 kilometrów to jest. Ale nie wiem, to jest miesiąc. Ja jestem na początku, więc nawet jak się przygotuje, to nie będę w optymalnej formie, którą chciałbym zbudować. Też chciałem wystartować w Tatrach w maratonie, który tworzy Maciej Rzeszutko, ale to jest jeszcze gorzej. Jak pomyślę sobie, że tam jest 4 godziny biegania. Może być ciężko po prostu. To też jest tak, że może bym mógł wystartować. Pytanie, czy to mi nie zaszkodzi?
BLACK HAT ULTRA:
Bo myślisz cały czas o tej kontuzji?
KRZYSZTOF BODURKA:
Myślę cały czas o kontuzji, żeby się nie nawróciło. To zbyt mało czasu, żeby dojść do siebie. Tak być pewnym, że nic mi nie będzie. Więc te dwa starty to na pewno jest duży znak zapytania. Ale już np. wrzesień i Marduła myślę, że jest do zrobienia i przygotowania się w taki sposób jakbym chciał. Później w listopadzie mistrzostwa świata na długim dystansie. Jeśli nie odwołają, no to na pewno to będzie numer jeden.
BLACK HAT ULTRA:
A jeśli chodzi o Mardułę tam o ile chciałby jeszcze swój czas poprawić?
KRZYSZTOF BODURKA:
Ciężko. Teraz to będzie cała trasa [śmiech] więc to będzie pewnie walka o wynik. W granicach trzech godzin albo może połamania trzech godzin. Myślę, że przy dobrych warunkach jak najbardziej. Śniegu nie będzie to raz, jedynie mnie martwi temperatura, którą kiepsko znoszę. Gorąco nie jest dla mnie. Jak jest 20 stopni to już więcej nie musi być.
BLACK HAT ULTRA:
Powiedz, myślisz gdzie zaprowadzi cię to bieganie?
KRZYSZTOF BODURKA:
Nie wiem ale mam nadzieję, że przeżyję dzięki temu fajną przygodę w życiu i przeżyję to życie. Coś się jednak działo w nim a nie było takie zwykłe i monotonne. Więc staram się żyć pełnią życia. Wyciskać z niego co się da. Dokładnie. Wiadomo, że żyjemy, żyjemy i czasami nam umyka ten czas niemiłosiernie. Ale przychodzą te momenty, które wynagradzają wszystko i po prostu chce przeżywać takie chwile jak najczęściej.
BLACK HAT ULTRA:
A co myślisz, co jest twoją mocną stroną?
KRZYSZTOF BODURKA:
Chyba cierpliwość, że jeszcze z tym nie skończyłem. [śmiech] Cierpliwości się bardziej nauczyłem niż ją miałem zawsze. Każda kontuzja też było to dochodzenie do siebie później od nowa budowanie tego wszystkiego. Więc tutaj bez cierpliwości to myślę, że większość już na moim miejscu dawno by zrezygnowała. Chyba za bardzo to kocham. Ja po prostu nie biegam, to nie da się ze mną chyba żyć, że się tak przyznam. Jestem marudny, nie jestem w ogóle zorganizowany. No nie wiem. Bieganie daje tak wolność, że nie potrafię bez tego żyć. I myślę, że po prostu chcę biegać tak do końca życia.
BLACK HAT ULTRA:
Po prostu musisz się zmęczyć, żeby normalnie funkcjonować. Krzysiek bardzo fajnie się z Tobą rozmawia w ogóle. Zawsze tak było. Jesteś taki gadatliwy od zawsze?
KRZYSZTOF BODURKA:
To właśnie bieganie mnie zmieniło i to, że spotkałem na swojej drodze kilka kilkanaście albo kilkadziesiąt osób, które pomogły mi w niektórych sytuacjach życiowych i trochę podtrzymały mnie na tym, że idę w dobrym kierunku. I nie ukrywam, że też było tak, że na bieganie co z tego będziesz miał itd. Trzeba się zająć życiem, pracą i tym podobne. Gdzieś zawsze chodzi po drodze, ale ja wiedziałem, że chcę. Bieganie, bieganie i tak dalej. Chciałem to pogodzić i dlatego też taka wyszła z tego praca jaką teraz wykonuję. W sumie dużo zawdzięczam trochę innym ludziom, że jestem tu gdzie jestem.
BLACK HAT ULTRA:
A co to były za osoby? To byli członkowie rodziny czy raczej biegacze albo profesorowie w szkole?
KRZYSZTOF BODURKA:
Różnie. Na pewno też rodzina w jakiś sposób mi pomagała. Kolejną osobą to była osoba, z którą współpracowałem Herbalife jakiś czas, która podniosła mnie na duchu i pokazała, że jestem w stanie coś osiągnąć. Po prostu uwierzyłem w siebie dzięki niej. Kolejną osobą była moja dziewczyna, która pomimo tego co robiłem, w jakiś sposób robiłem i widziała do czego dążę i zrozumiała to. Więc to zrozumienie było dla mnie naprawdę czymś bardzo ważnym i zawdzięczam jej bardzo dużo. Jeździ ze mną na zawody, pomaga mi w każdej sytuacji. Ja staram się robić dokładnie to samo w jej stronę, więc jesteśmy sobie bardzo bliscy.
BLACK HAT ULTRA:
Czyli ta pewność siebie jednak to jest ogromna, ogromna sprawa prawda, żeby uwierzyć w to czego się chce, co się chce osiągnąć.
KRZYSZTOF BODURKA:
Dokładnie. Jak dawniej nie miałem tej pewności siebie. Raczej byłem takim ukrytym, cichym człowiekiem, z brakiem pewności siebie. Nie wierzyłem w to, że coś może się udać. Teraz raczej podchodzę do życia z tym, że jeśli coś chce, to jest tylko zależne ode mnie czy mi się to uda.
BLACK HAT ULTRA:
Krzysiek, dziękuję bardzo za spotkanie.
KRZYSZTOF BODURKA:
Ja też dziękuję bardzo.
BLACK HAT ULTRA:
Życzę ci powodzenia w startach i coraz lepszych wyników.
KRZYSZTOF BODURKA:
Dziękuję, mam nadzieję, że tak będzie.
BLACK HAT ULTRA:
Trzymaj się, hej.
Wspaniały gość prawda? Emocje związane z piątkowym startem w Lądku-Zdroju przewyższają wszystko w tym roku. Na starcie stanie absolutna czołówka krótkich biegów górskich: Bartłomiej Przedwojewski, Krzysztof Bodurka, Marcin Rzeszutko, Marcin Kubica, Dariusz Marek i Maciej Dąbrowski, który co prawda trenuje do startów na dłuższych dystansach, ale wszyscy pamiętamy jego wygraną na ZUKu. Ja bym się bał. Równie jeśli nie bardziej interesująco wyglądać będzie rywalizacja kobiet. Na starcie staną m.in. trzy niesamowite panie, które wystąpiły już w tym podcaście: Paulina Tracz, Martyna Kantor i Kasia Solińska. Co to się będzie działo!
Dziękuję serdecznie za wysłuchanie tego podcastu. Jeśli podoba wam się to co robię gorąco namawiam do wsparcia podcastu finansowo na patronite.pl/blackhatultra. Jedynym finansowym źródłem wsparcia tego podcastu jesteście wy, słuchacze. Dlatego bardzo doceniam każdy wkład, a najniższy próg wsparcia to tylko 5 złotych. Dokładny link znajdziecie w opisie odcinka.
Podcast można również wspierać w mediach społecznościowych udostępniając informacje o nim w postach, relacjach i na tablicach.
W tej chwili podcast na Patronite.pl wspiera już 80 osób, ale chciałbym wymienić nazwiska tych, których wkład jest największy. Są to: Krzysztof Bednarz, Magdalena Czernicka, Agnieszka Dudek, Michał Janiak, Marcin Jaźwiecki, Andrzej Gąsiorowski, Bieta Chryń-Morawska, Jakub Korczyk, Paweł Kaczmarek, Łukasz Kluba, Przemysław Kozłowski, Marek Maj, Wojciech Pietrzok, Mariusz Podgórny, Łukasz Różanowski, Kamil Sowiński, Marcin Stefaniak, Błażej Wachnienko, Edyta Winnicka, Hubert Wierzbicki i Michał Wójcik.
Otrzymałem również ogromne wsparcie od gości podcastu: Kamila Klicha i Iwony Buczkowskiej. Serdecznie wam dziękuję!
Nieustająco zapraszam wszystkich również do wystąpienia w moim drugim podcaście o nazwie BLACK HAT TEAM. Jego formuła wygląda w ten sposób, że sami nagrywacie swoje historie, a nagrany materiał wysyłacie do mnie i ja go publikuję w formie podcastu. Zapraszam do kontaktu mailowego na adres: ultra@blackhatultra.pl.
Ten odcinek podcastu BLACK HAT ULTRA przygotowali:
Kamil Dąbkowski prowadzenie i montaż oraz
Piotr Krzysztof Pietrzak transkrypcja i media społecznościowe,
a autorem muzyki jest AudioDealer.
A jeżeli jeszcze ktoś tu jest?
Jeśli jeszcze ktoś mnie słucha?
Jesteś tu?
Tak, ty.
Zatrzymaj się na jedną minutę, a może dłużej. Zostawiam Ci 5 minut spokoju. Jeżeli biegniesz lub jedziesz samochodem nie zatrzymuj się. Skup jedynie swoje myśli na poszczególnych częściach swojego ciała i na czynności, które nimi wykonujesz. Jeśli trzymasz ręce na kierownicy, zauważ ten dotyk. Jeśli piszesz na klawiaturze, skup się na kontakcie opuszków twoich palców z klawiaturą. Jeśli biegniesz, zauważ jak pracują twoje mięśnie, stawy, płuca. Powoli i metodycznie przeskanuj ciało. Wszystkie ruchy rozłóż na czynniki pierwsze. Kiedy twoje myśli odpłyną, nie przejmuj się. Wróć ponownie do skanowania.
Dobrego Dnia Wam życzę.
Buźka.
PRZEJDZ DO ODCINKA:
https://www.blackhatultra.pl/podcast/episode/7a0fb104/57-krzysztof-bodurka-biegacz-gorski-mistrz-cierpliwosci-black-hat-ultra-podcast
bottom of page